Definicja szczęścia?
Dzisiaj opowiem o tym jak robić szczęście, a nie za nim gonić. Dzięki kilku moim radom nauczę Cię być szczęśliwym tu i teraz.
Biorę na warsztat bardzo duży temat. Wszak o szczęściu napisano już wiele książek, nakręcono wiele filmów i jest wiele teorii i definicji. Ja wbrew pozorom nie będę się w to zagłębiał. Każdy ma swoją definicję szczęścia. Nie to tu jest najistotniejsze.
W swoim życiu bardzo długo zastanawiałem się jak to jest, że jedni widzą świat w przysłowiowych różowych okularach, a inni są wiecznymi pesymistami.
Odkryłem rzecz niesamowitą, która przewróciła moje myślenie na ten temat.
Szczęście w praktyce
Zazwyczaj uzależniasz szczęście, swój nastrój, poziom swojego zadowolenia od tego, co posiadasz, zdarzeń w Twoim życiu i od czynników zewnętrznych, które na Ciebie oddziaływają.
Jak to wygląda w praktyce? Na przykład, mam piękne mieszkanie, to jestem szczęśliwy albo co gorsza będę wtedy szczęśliwy. To już jest warunkowanie swojego szczęścia od rzeczy, które się mogą wydarzyć, niekoniecznie się wydarzają.
Klasycznie jest też tak, że uzależniasz poziom swojego zadowolenia od tego, czy kupisz sobie nowy gadżet, jakieś nowe ubranie, albo czy jesteś w jakimś super związku, masz piękna dziewczynę, czy chłopaka i jeździsz wypasionym samochodem. Wszystko się w Twoim życiu powinno się zgadzać.
I to jest bardzo, ale to bardzo duża pułapka.
W momencie, kiedy któryś z tych puzzli nie jest idealnie dopasowany, a przeważnie tak jest, to nie możesz czerpać radości z życia, bo zawsze znajdziesz coś co nie do końca jest dla Ciebie idealne.
Dlaczego się nie udaje?
Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze, mamy do czynienia z mechanizmem przyzwyczajania się, tzw. habituacji. Zrobię o tym osobny odcinek, bo to jest bardzo ważny temat, o którym się dość rzadko mówi.
Czyli najkrócej mówiąc każdy nowy bodziec z czasem przestaje na nas w taki sam sposób oddziaływać. Kiedy kupimy sobie samochód A, po kliku tygodniach, miesiącach przyzwyczajamy się do niego i myślimy już o samochodzie B.
Po drugie jesteś tutaj z powodu faktu, że doszukujesz się niedoskonałości w swoim życiu. Robisz to pewnie w dużej mierze w sposób nawykowy.
Możesz całe życie być niezadowolony. Nie czuć satysfakcji ze swojego życia. Wpisać się w taką narrację, która jest bardzo popularna w naszym narodzie, narzekając co chwilę na nowe rzeczy, nowe wydarzenia.
I to wszystko w konsekwencji będzie powodować obniżone poziomy nastroju. Będą one taką sinusoidą od tych momentów, w których są jakieś sytuacje, które powodują Twoją radość. Możesz też dojść do takiego momentu jak w słynnej piosence, że w życiu piękne są tylko chwile… Czy jednak musi ta być? Zaraz się przekonasz, że niekoniecznie. Teraz żeby odwrócić to mityczne, romantyczne podejście musimy sobie uświadomić, że szczęście to po prostu nastawienie umysłu.
Jak zacząć robić szczęście?
Szczęście to nawykowe nastawienie umysłu na pozytywne odbieranie świata. Co więcej jest to nawyk jak każdy inny w naszym życiu. Co to oznacza w praktyce? Właśnie to, ze możemy nad nim panować, możemy go ćwiczyć.
W praktyce oznacza to, że przestawiamy nasze myślenie. Nie oczekujemy jakiś wyjątkowych sytuacji w naszym życiu typu ślub, super praca itd, które mają odmienić nasze życie.
Nie wyczekujemy na to, jako coś co odmieni nasze życie. W naszej codzienności, w każdym dniu szukamy pozytywnych rzeczy, nastawiając na to nasz umysł w taki sposób nawykowy.
I tutaj musimy być kreatywni. Ja czasami po prostu swój umysł naginam do granic absurdu. Naprawdę w każdej, nawet najbardziej przykrej, albo nawet złej sytuacji szukam czegoś pozytywnego.
Uruchom kreatywność
I nie ma znaczenia, czy to jest racjonalne, czy nie, bo to jest tak jak ze śmianiem się na zawołanie. Jeżeli śmiejesz się w sposób sztuczny, to Twój organizm tego nie rozróżnia od śmiechu naturalnego. Niezależnie od intencji nagradza cię odpowiednimi hormonami, które powodują twoje pozytywne samopoczucie. Tutaj jest tak samo.
Nieważne, czy Twoje wytłumaczenie jest adekwatne i realistyczne ważne, że uczysz swój organizm szukania pozytywów w każdej sytuacji.
Przykład: spóźniłeś się na pociąg, to masz chwile na to, żeby pójść sobie do kiosku, kupić sobie ulubioną gazetę. Możesz także pójść na ulubioną kawę. Zepsuł Ci się samochód? To być może uniknęłaś wypadku i tego, że coś Ci się stało w czasie podróży, co mogłoby skutkować poważnym wypadkiem. To wytłumaczenie nie ma naprawdę żadnego znaczenia. Istotne jest to, żeby przyzwyczajać i uczyć swój umysł szukania tych pozytywów i z czasem ten nawyk będzie się pogłębiał.
Wiem, że to na początku jest nienaturalne, ale z czasem można dojść do wprawy. Poza tym, jeżeli szukamy tych pozytywów, zmieniamy swoje myślenie. W konsekwencji zmieniają się nasze emocje na pozytywne i zmienia się nasze też postrzeganie świata i działanie w nim.
Tak jak wspomniałem nie będzie to od razu proste. Uczyłeś się patrzenia na świat w sposób negatywny i szukania tych rzeczy złych przez całe 30lat, 40lat. Teraz nie oduczysz się tego w dwa, trzy dni, ale z czasem można dojść do naprawdę bardzo wspaniałych efektów.
Co jeszcze warto robić?
- Unikaj telewizji, wszelkiego typu newsów, które bazują na negatywnych przekazach, które nie budują nic pozytywnego w Twoim życiu. Naprawdę Twoje życie się nie zmieni od tego, że usłyszysz po raz kolejny jak galopuje inflacja. Większość informacji i tak do ciebie dotrze w taki, czy inny sposób.
- Wspominam już trochę o zaprzestaniu narzekania, to jest coś co trudno w sobie wyplenić. Mimo wszystko bardzo polecam kontrolować ten negatywny nawyk i zmniejszać go na początku. Z czasem zamieniać go na jakieś rzeczy pozytywne.
- Skupiaj się na rozwiązywaniu problemów, nie na samej istocie problemu. Twoje problemy będą się pojawiać i nie masz na to wpływu. Po prostu nie zagłębiaj się w dane ich historii. Myśl już tak jak szachista, jeden, dwa ruchy do przodu, jak możesz daną sprawę poprowadzić ku szczęśliwemu finałowi. Sam Twój umysł, wyćwiczony w taki sposób będzie Ci z czasem podsyłał nowe rozwiązania. Nawet nie będziesz wiedział do końca skąd one pochodzą i jak się w Twojej głowie pojawiły.
- Doceniaj to co masz, każdego dnia masz naprawdę dużo możliwości podziękowania za to, co się w nim zdarzyło. Możesz dziękować także za to co się nie wydarzyło. Jest bardzo wiele negatywnych sytuacji, które nas omijają, nie mamy tego świadomości. W Polsce każdego dnia umiera prawie 2000 osób i to w bardzo różnych warunkach i w bardzo różnym wieku. Sam fakt, że przeżywasz kolejny dzień, to już jest według mnie bardzo dużo. Jest powód do wdzięczności.
W stronę słońca
Dobrze, reasumując to jest temat, który na pewno będzie się jeszcze nie raz przewijał. Należy do jednych z moich ulubionych i uważam go za jeden z kluczowych.
Jeżeli chcesz być naprawdę człowiekiem nie idealnym i czerpać z tego radość i satysfakcję, to bez uczenia się szczęścia nie osiągniesz tego w żaden sposób. Oczywiście ja też w swoim życiu w przeszłości myślałem, że szczęście to jest super praca, piękne mieszkanie, samochód, kobieta, etc. Tylko jak już to osiągasz, to zdajesz sobie sprawę, że nie do końca o to chodziło.
Warto być szczęśliwym tu i teraz. Pomiędzy tymi wszystkimi historiami, które się dzieją wokół nas. Nie tylko do wielkiego dzwonu, ale każdym dniu swojego życia.
Zapraszam się do wysłuchania tego artykułu w formie podcastu, jak również innych tematów na moim blogu.
Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny