fbpx

satysfakcja

Konflikty – jak przestać ich unikać?

Konflikty – co wiemy?

Dziś zajmiemy się dla mnie osobistym tematem, ale jestem przekonany, że będzie też wartościowy dla innych osób. Konflikty dotykają nas wszystkich. Opowiem o tym, jak radzić sobie z konfliktami, a przede wszystkim jak przestać unikać konfliktów w Twoim życiu.

Opowiem o swoich osobistych doświadczeniach, o wiedzy teoretycznej z dziedziny psychologii. Pokaże Ci modele funkcjonowania w konfliktach. Chciałbym Cię też zaprosić do refleksji ćwiczenia i podać kilka wskazówek, co możesz robić, aby przestać unikać konfliktów w swoim życiu i budować swoją postawę bardziej asertywną i bardziej opartą o swoje oczekiwania i potrzeby.

Konflikty – moje doświadczenia

Ja od samego początku, od samego dzieciństwa i takiej świadomości funkcjonowania w konfliktach miałem z tym problem. Ale uświadomiłem sobie to bardzo niedawno. I tak naprawdę każda sytuacja konfliktowa była dla mnie trudna. Bardzo często unikałem konfliktów albo też szedłem na ustępstwa, które długofalowo nie były dla mnie dobre, ponieważ nie budowały moich oczekiwań ani też nie realizowałem swoich potrzeb. Dlatego często w sytuacjach konfliktowych zachowywałem się bardzo nieracjonalnie i kiedy inni przechodzili wokół tych konfliktów w taki sposób bardzo naturalny i po jednej sprzeczce albo po dwóch, po kilku dniach już nie było w ogóle tematu, ja o tym myślałem, przeżywałem to wewnątrz i odczuwałem jakieś dolegliwości fizyczne. Dlatego zacząłem nad tym tematem się zastanawiać. I czytając literaturę, zgłębiając siebie natrafiłem na model funkcjonowania w konfliktach, który został już przebadany i funkcjonuje od jakiegoś czasu. To jest model Thomasa Kilmana.

On opiera się na pięciu stylach funkcjonowania w konfliktach. Ja do tych pięciu stylów przyporządkowałem zwierzęta, żeby łatwiej to wytłumaczyć. Te style różnią się zależności od poziomu asertywności i poziomu kooperacji, współdziałania.

Konflikty – styl rekina

Pierwszym takim najważniejszym i najbardziej agresywnym stylem jest rekin, który pożera swoją ofiarę, swojego partnera w konflikcie. I to są osoby, które cechują się bardzo dużą asertywnością, które nie mają litości dla swoich partnerów w konflikcie i biorą całą pulę, całą wygraną. Dla zobrazowania konfliktu chciałem Ci przedstawić taki przykład małżeństwa, które ma dylemat gdzie jechać na wakacje.

Powiedzmy, że mąż chce jechać w góry, tymczasem żona chciałaby jechać nad morze. W tej sytuacji stosując style rekina, mąż przeforsowuje wyjazd w góry, nie licząc się ze zdaniem żony. Jakie są zalety tego stylu rekina, tego wysoko konkurencyjnego zachowania? Otóż zaletą jest to, że ten rekin osiąga swoje rezultaty. Natomiast traci na tym relacja z tą osobą, która jest ofiarą w tym konflikcie.

Trzeba mieć na uwadze, że osoby, które takim stylem się posługują, a często to są osoby w dużych korporacjach, które zarządzają ludźmi, szefowie, dyrektorzy. Bardzo często ten styl stosują i robią to w sposób nieświadomy.

Konflikty – styl misia

Drugim stylem funkcjonowania w konflikcie jest MIŚ.
I to jest ta druga strona tego konfliktu. Ta żona, która godzi się na wyjazd w góry, mimo tego, że chciałaby jechać nad morze, w imię dobra relacji godzi się na ustępstwa. Taki styl radzenia sobie z konfliktami, który jest uległy, właśnie jest przyporządkowany misiowi.
On jest taki miły, dba o relacje, harmonię, ale jego asertywność jest bardzo niska. Dlatego nie realizuje swoich celów i nie osiąga swoich oczekiwań. Zazwyczaj jest sfrustrowany i pokrzywdzony, ale dba o relacje i w imię relacji jest w stanie wyzbyć się swoich potrzeb. Jakie są zalety tego podejścia?
Zaletą jest to, że utrzymujesz jakieś relacje długoterminowo. A wadą jest to, że jednak Twoje potrzeby są na boku i ich nie realizujesz.

Konflikty – styl żółwia

Trzecim stylem jest styl żółwia. Styl unikania. Żółw unika konfliktu jak może. Chowa się do swojej skorupy i po prostu nie podejmuje w ogóle konfliktu, jeżeli to jest możliwe.

W przykładzie z naszego małżeństwa pewnie byłoby tak, że żona w ogóle by unikała tego tematu. A jeżeli pojechała by na ten urlop w góry, czyli tam gdzie nie chciała jechać, to nie rozmawiałaby z mężem przez cały urlop. On pewnie nie wiedziałby o co chodzi. To jest sytuacja dość często występująca.

I ten styl żółwia jest taki mało asertywny, mało kooperatywy. Dlatego jest jednym z najgorszych stylów zarządzania w konflikcie. Ale trzeba mieć na uwadze, że są sytuacje, w których ten styl może się przydać, np. jeżeli jesteś w sytuacji, w której wiesz, że nie jesteś w stanie w ten konflikt wejść, bo za dużo Cię będzie to kosztować energii.

Ja miałem taką sytuację w życiu, kiedy byłem w pracy, gdzie szef był dość mobingujący. Czułem, że nie jestem w stanie w ten konflikt wejść, wiedziałem, że jestem na straconej pozycji. Dlatego postanowiłem po prostu unikać konfliktu i zmienić pracę. Dzięki temu zaoszczędziłem sobie trochę zdrowia i nerwów.

Zaletą tego podejścia jest to, że możesz uniknąć konfliktów, które mogą odcisnąć na tobie piętno, mogą być nawet traumą. Wadą jest to, że po prostu nawet nie przedstawisz swoich racji i rezygnujesz całkowicie z tego, wycofujesz się.

Konflikty – styl lisa

Kolejnym stylem jest LIS. To jest styl, który charakteryzuje kompromis. Obydwie strony starają się wyjść naprzeciw i szukają takiej sytuacji kompromisowej, która by w jakiś tam sposób zadowalała obydwie strony. I w tym naszym przykładzie małżeństwo, które planuje wyjechać na urlop, pewnie skończyłoby tak, że obydwie strony by stwierdziły: poszukajmy jakiś trzeciej drogi. Na przykład wyjazd nad jezioro albo jakieś inne miejsce. I tutaj zaletą tego podejścia jest to, że dbamy o relacje i szukamy takiego kompromisowego rozwiązania. Niestety wadą tego podejścia jest to, że żadna ze stron tak naprawdę nie jest ostatecznie zadowolona z rezultatu tej negocjacji i tego konfliktu.

Konflikty – styl sowy

Takim najbardziej współpracującym jest podejście Sowy. Styl szukający maksymalnej współpracy. To podejście polega na tym, żeby znaleźć rozwiązanie optymalne dla obydwu stron. Ale taka sytuacja ma miejsce w momencie, kiedy obydwie strony są zadowolone. To taka sytuacja „win win”. I w tym naszym przykładzie pewnie byłoby tak, że obydwie strony by usiadły do rozmów i postanowiły, że jeśli chcemy jechać w góry i w morze, to poszukamy miejsca, gdzie są góry i morze. Takim miejscem może być np. Chorwacja albo inne miejsce poza Polską. I zaletą takiego podejścia jest to, że obydwie strony są zadowolone, bo uzyskały swój cel.

Minusem tego podejścia jest to, że uzyskanie tego rezultatu może trwać długo, proces negocjacji może się przeciągać, a czasami jest po prostu niemożliwe. Ta nierealność realizacji jest sporym minusem tego podejścia, które jest takie najbardziej optymalne i wydaje się najbardziej polecane.

Ja muszę przyznać z osobistych swoich doświadczeń, że stosowałem zazwyczaj taktykę unikania i uległości. I często było tak, że prostu schodziłem z tych swoich potrzeb kosztem innych, żeby łagodzić sytuacje, a czasem to były sytuacje, mało istotne. I to też trzeba pod uwagę, że nie zawsze trzeba być asertywnym, trzeba dostosowywać środki do danej sytuacji.

Konflikty, a osobowość.

Jak się ma osobowość danej osoby do stylów funkcjonowania w konfliktach?

Ta korelacja, to powiązanie istnieje. Szczególnie jeżeli weźmiemy część osobowości, która się nazywa temperamentem. Osoby introwertyczne, wysoko wrażliwe, takie jak ja, z reguły właśnie stosują takie metody: unikające, defensywne, pasywne.

Osoby takie bardziej dynamiczne, które są ekstrawertyczne, które są bardziej autorytarne i mają takie wysokie skłonności rywalizacyjne często stosują taktyki właśnie aktywne jak ten rekin, ale też podejścia współpracujące jak wspomniana wcześniej sowa.

Przyczyny unikania konfliktów

Tutaj mówi się o tym, że takie rzeczy powstają w dzieciństwie. Kiedy dziecko w jakiś sposób chce chronić siebie, widząc jakieś konflikty w rodzinie – zamyka się w sobie, chowa się pod stół albo w jakiś sposób chce uniknąć konfliktu. Dlatego jego system nerwowy i ogóle organizm przyjmuje taką postawę defensywną. I to w tym momencie działa, kiedy dziecko jest bezbronne, ale w dorosłym życiu te reakcje są nieadekwatne.

Często te sytuacje konfliktowe są bardzo prozaiczne jak zwrócenie komuś uwagi, albo to gdy ktoś dla ciebie jest niemiły w sklepie, a Ty już automatycznie wycofujesz się, stosujesz ten sam mechanizm dzieciństwa, jak gdyby to było coś naprawdę istotnego. Tak naprawdę trzeba się zastanowić, czy w takiej sytuacji naprawdę coś się może zdarzyć. Jest takie powiedzenie, że strach ma wielkie oczy. Tutaj też to się fajnie wpisuje, bo ten mechanizm, który przetrwał przez lata, nie jest adekwatne do danej sytuacji. Mało jest sytuacji w naszym życiu, w których są opcje takie, że ktoś może zginąć i naprawdę dużo ryzykujesz. A często reakcje naszego organizmu, które są po prostu nieadekwatne do sytuacji, zostały w nas wdrukowane w dzieciństwie i do tej pory funkcjonują.

Dlatego chciałbym Cię zaprosić do refleksji. Zastanów się w tym momencie, jakim stylem Ty operujesz w swoim życiu. Jakie to przynosi efekty Tobie? Jakie skutki dla Twoich najbliższych? Jak to wygląda w Twoim życiu? Możesz podzielić się tym na moim fanpage facebook. Jestem bardzo ciekaw Twoich refleksji i tego, w jaki sposób Ty funkcjonujesz w konflikcie.

Jak przestać unikać konfliktów?

Teraz pojawia się najważniejsze pytanie. Co można zrobić, aby przestać unikać konfliktów? Znamy już style, wiemy jak się w tym poruszać, rozpoznajemy je u siebie i u innych osób.
Ale co możemy zrobić z tym dalej? Otóż możemy świadomie zarządzać tymi stylami, np. przyjmować konkretne postawy w danych sytuacjach. Kiedy pojawi się konflikt, rozpoznajesz z czym masz do czynienia i jaką postawę przyjmuje osoba, z którą masz konflikt. Jaką Ty możesz przyjąć postawę?

Oceniasz to oczywiście w taki sposób na ile to jest możliwe. Czasami są sytuacje bardzo szybkie, ale zazwyczaj jest tak, że możesz sytuację przemyśleć. Możesz dobrać styl do danej sytuacji tak, aby osiągnąć swoje korzyści, ale też w jakiś sposób współpracować z drugą osobą.

Co może zrobić też długofalowo? Drogi są dwie i niestety one są równoległe. Należy uczyć się stawiania granic właśnie poprzez takie zachowanie i też wystawiać się na sytuacje konfliktowe. Gdy będziesz wystawiać się na sytuacje konfliktowe nabierzesz biegłości w stosowaniu tych stylów, ale też będziesz bardziej odporny na te sytuacje i mniej one będą cię ranić, dotykać. Mniej będziesz przechodzić tych problemów, takich właśnie fizycznych, emocjonalnych, mniej będzie cię to wyniszczać. To jest taka naturalna cecha organizmu, który się przyzwyczaja do bodźców, które się powtarzają. Stawianie granic i uczenie się tego, w jaki sposób możesz funkcjonować w takich sytuacjach oraz wystawianie się na takie sytuacje.

Konflikty – komunikat FUKO

Takim prostym komunikatem, który możesz użyć w takiej sytuacji, jest komunikat FUKO, który mówi o faktach, uczuciach, konsekwencjach i oczekiwaniach. I powiedzmy weźmy ten przykład wyjazdu na wakacje.

Żona może przyjść do męża i powiedzieć:

Kochanie, rok temu byliśmy w górach. (To jest fakt.) Chciałabym być doceniona w tym roku i chciałabym, żeby moje potrzeby były też zaadresowane i czuję, że ten wyjazd nad morze jest mi potrzebny. (To są uczucia) Jeżeli nie pojedziemy w tym roku nad morze, to nasza relacja na tym ucierpi. (Konsekwencje) I chciałabym, żebyś brał pod uwagę też moje potrzeby. (To są oczekiwania.)

Stosując taki prosty komunikat można w taki sposób nie destrukcyjny, powiedzieć o swoich oczekiwaniach, faktach i tym, że to jest dla nas ważne i przez to też nie budować takiej atmosfery napięcia, nie eskalować tego używając słów typu zawsze, a ty nigdy. To są bardzo złe określniki i tego powinniśmy się wystrzegać.

Podsumowanie

Przekazałem Ci 5 stylów funkcjonowania w konflikcie. Powiedziałem też o swoich doświadczeniach. Pokazałem Ci, w jaki sposób możesz przestać unikać konfliktów. Na konkretnych przykładach zaprosiłem Cię do refleksji.

Myślę, że masz sporo materiału do analiz, ale chciałbym też, abyś praktykował, praktykowała to wszystko w realnym życiu, bo tylko wtedy to ma jakikolwiek sens.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Wysoka wrażliwość – jak sobie radzić?

Wysoka wrażliwość – kontrowersje

Ja jestem osobą wysoko wrażliwą i wiem, że wielu z Was także. Dlatego chciałem się podzielić swoimi doświadczeniami, opowiedzieć o tym krótko. Czym jest wysoka wrażliwość, jakie są jej plusy i minusy, a przede wszystkim jak można wykorzystać tą wysoką wrażliwość w życiu?

Mam wrażenie, że wiele osób uważa to za kulę u nogi. Jakieś przekleństwo. Też tak wcześniej myślałem a teraz wiem, że można to w fajny sposób wykorzystać. Zastanówmy się nad tym, czy to faktycznie jest błogosławieństwo, czy jest przekleństwo, czy może to jest też miecz obosieczny i te cechy wysokiej wrażliwości można wykorzystać w różny sposób.

Czy wysoka wrażliwość to mit?

Wysoka wrażliwość jest to termin nie medyczny. Nie jest łatwo wytłumaczyć czym ta wysoka wrażliwość jest, ale najprościej ujmując jest to zespół cech, który powoduje, że osoby posiadające taką sensoryczną nadwrażliwość odczuwają dużo mocniej i więcej bodźców i tego wszystkiego, co do nich dociera z otoczenia.

I nie jest to jakaś wymyślona historia, bo ta terminologia już funkcjonuje od lat 90 tych, gdy Dr Aron napisała słynną książkę o wysokiej wrażliwości, która była podparta badaniami. Do tej pory jest też wiele badań, które potwierdzają istnienie tego zjawiska jak wysoka wrażliwość. Nie jest to też żadne zaburzenie, chociaż wiele osób, które mogą być postrzegane jako osoby wysoko wrażliwe, mogą mieć też zaburzenia innego typu, np. jakieś zaburzenia osobowości.

Dlatego ten temat, tak jak wspomniałem na początku, jest tematem kontrowersyjnym. Jak ta wysoka wrażliwość pojawiła się w moim życiu? Otóż ta historia jest dość długa i skomplikowana. Postaram się ją przedstawić w taki sposób zwięzły.

Wysoka wrażliwość to nie nowość

Ja o wysokiej wrażliwości dowiedziałem się już jakiś czas temu. Parę lat wstecz. Jednak właśnie wydawało mi się, że ta wrażliwość jest tylko taką cechą, która powoduje, że ja mam więcej empatii i jestem trochę bardziej może delikatny, kruchy psychicznie, ale nie myślałem, że za tym stoi cokolwiek więcej. Ale zmiana nastąpiła w momencie, kiedy jakieś 2, 3 lata temu posłuchałem audycji na ten temat. Całkiem przypadkiem. Kiedy te badania już były bardziej zaawansowane.

I tam było to trochę bardziej omówione. Zacząłem w tym temacie kopać i okazało się, że to nie jest tylko empatia. To nie jest tylko jakieś jakaś większa kreatywność i te wszystkie cechy, które są kojarzone z wysoką wrażliwością, o których opowiemy sobie później. Ale przede wszystkim osoby wysoko wrażliwe inaczej postrzegają świat.

Ich układ nerwowy inaczej przetwarza bodźce, co powoduje, że to ma wpływ na każdą praktycznie część życia osób wysoko wrażliwych. Dodatkowo tych osób wysoko wrażliwych jest około 20-30% społeczeństwie, co w Polsce daje liczby około 7, 8 lub 9 milionów osób. Także jest to całkiem pokaźna grupa osób, która może nawet nie wiedzieć o tym, że są osobami wysoko wrażliwymi.

A jeżeli wie o tym, to bardzo często jest tak, że jest to jakieś miejsce przekleństwa. Nie potrafią sobie z tym radzić, co bardzo często czytam na forach i też widzę w kontaktach z klientami. Opinie, że to jest jakieś skaranie boskie i w ogóle najlepiej byłoby być kimś innym uważam, za nie do końca pożądane.

Wypieramy się tego, kim jesteśmy, a przecież jakby ta wysoka wrażliwość była czymś totalnie nie przydatnym, toteż wyginęłaby w procesie takiego rozwoju człowieka i te geny wysokiej wrażliwości nie przetrwały by dalej.

Co wiemy o wysokiej wrażliwości?

Wysoka wrażliwość jest przekazywana genetycznie.

Na przykład u mojej rodziny moja mama jest osobą wysoko wrażliwą. Wcześniej był mój dziadek. Prawdopodobnie moja prababcia. Ciężko to stwierdzić, ale jest to zespół cech, które są przekazywane genetycznie.

Tak jak mówiłem wcześniej, wysoko wrażliwe osoby więcej przeżywają emocji, bardziej są narażone na stres, na różnego typu nałogi. Te bodźce wszystkie, które nas otaczają, są dla nich dużo bardziej przytłaczające i dużo mocniej je odczuwają.

Wysoka wrażliwość – Plusy

W przeszłości nie zwracałem na to, aż takiej uwagi, dopóki nie zapoznałem się z badaniami, ale też z tym, że to faktycznie jest coś, czym należy umieć się posługiwać. Tak więc jakie są plusy wysokiej wrażliwości?

To osoby wysoko wrażliwe potrafią być bardzo empatyczne i przejmować emocje innych ludzi, wypytywać te emocje innych ludzi. Ja często mam tak, że rozmawiam z kimś przez telefon i po kilku sekundach słyszę, odczuwam w jakim stanie ta osoba emocjonalnie jest. Wtedy mogę zapytać co się u niej dzieje. Albo wchodzę do pokoju i widzę, czuję tą aurę. Nie chodzi o coś mistycznego, Chodzi po prostu o to, że ludzie są w stanie przeczytać te emocje u innych ludzi.

Osoby wysoko wrażliwe też mają bardzo analityczny umysł. To się bardzo przydaje przy podejmowaniu decyzji przeróżnego typu zawodach, których wymagana jest taka głęboka solidna analiza. Ta cecha przydaje się w takich zawodach pomocowych jak psycholog, doradca. W pewnym sensie też lekarz, chociaż nie taki chirurg, który naprawdę ma dużo stresu, jest pod dużym napięciem.

Wysoko wrażliwe osoby są też dobre w planowaniu, w dążeniu do celu. Są bardzo systematyczne i takie nieustępliwe. Kiedy wyznaczają sobie cele, potrafią do nich dążyć i nie mają problemów z motywacją.

Wysoko wrażliwe osoby też mają satysfakcjonujące relacje. Ja też już od początku swojego życia zawsze miałem grono przyjaciół. Nie było to duże grono, ale to zawsze były osoby oddane, z którymi zazwyczaj utrzymuję relacje przez lata. Także te osoby dbają o relacje. Są to relacje często bardzo głębokie i satysfakcjonujące.

Osoby wysoko wrażliwe też mają taki dryg do pracy nad sobą, do wglądu w siebie, taką refleksyjność, co jest też przydatne w rozwoju osobistym i też w różnego typu problemach, czy to mentalnych, czy też innego rodzaju. Osoba wysoko wrażliwa też docenia małe rzeczy. I nie ma takich wygórowanych potrzeb, nie potrzebuje na wakacjach nie wiadomo jakiej atrakcji itd. Ja czasami jadę w takie miejsca, gdzie jest po prostu cicho, spokojnie i dla mnie to już jest naprawdę super. Nie potrzebuję skoków ze spadochronem i dodatkowych atrakcji. Śmiesznie jest jak spotykam się z innymi ludźmi, na przykład moim braćmi. Oni zaraz proponują jakieś gokarty, inne historie. JA to lubię, bo warto mieć w otoczeniu osoby, które są innego typu, normatywnie wrażliwe, żeby też one w jakiś sposób balansowały tą wysoką wrażliwości. Też wyciągały Cię z takiej strefa komfortu. Polecam mieć takie osoby w swoim otoczeniu.

Wysoko wrażliwe osoby dbają o taki balans w życiu rodzinnym, zawodowym. To wszystko jest raczej harmonijne, poukładane.

Wysoka wrażliwość – minusy

Pewnie byście wymienili ich wiele. Ja powiem tylko o tym, że te bodźce, które są z otoczenia mogą być dla osób wysoko wrażliwych bardzo przytłaczające. Taki szum, zgiełk dużych miast, aglomeracji, koncertów to wszystko powoduje zmęczenie.

Gdy otacza Cię dużo takich bodźców, to z czasem ta twoja bateria tak jak w telefonie się rozładowuje. I potrzebujesz pobyć trochę samemu, trochę się odizolować. Ja bardzo fajnie sobie reguluję stres poprzez sen. Większość takich tego typu sytuacji stresowych rozwiązuje w taki sposób, że po prostu muszę się dobrze wyspać i to napięcie bardzo szybko mi schodzi.

Osoby wysoko wrażliwe mogą unikać zmian i być takie bardziej asekuracyjne, co też może mieć swoje plusy i minusy. Mogą często nie realizować swojego potencjału, swoich możliwości przez to, że boją się zmian, nowych wyzwań.

Wysoko wrażliwe osoby też, nie lubią wystąpień publicznych. Zazwyczaj większość osób nie lubi, ale one w ogóle nie lubią być w centrum uwagi. Raczej siadają zawsze z tyłu niż siedzą w pierwszych rzędach. Raczej są takie właśnie schowane trochę za filarem i takie wycofane.

Kolejnym elementem jest to, że często mają trudności z postawieniem granic i asertywnością cierpiąc przy tym niejednokrotnie w relacjach. Są też delikatne psychicznie. Mają też dużą skłonność do nałogów, depresji. Wydaje mi się też, że duża część samobójców niestety to są osoby wysoko wrażliwe, chociaż nie wiem czy są na ten temat jakiekolwiek badania, ale wydaje mi się, że to może też być fakt, który jest już do zbadania.

Też wysoko wrażliwe osoby potrafią przyciągać osoby toksyczne. Często osoby takie wysoko wrażliwe lądują w relacjach z toksycznymi osobami, które je wykorzystują, od których nie mogą się uwolnić. I te historie trwają latami. Padają też ofiarą różnych oszustów. Są też trochę naiwne, takie idealistyczne.

Wysoka wrażliwość – zarządzanie


Także pewnie znasz to, jeżeli jesteś osobą wysoko wrażliwą. Teraz najważniejsza kwestia jak zarządzać tymi elementami i czy to wszystko jest takie negatywne czy pozytywne? Jak spojrzeć w ogóle na tą sytuację? Tak całościowo, kompleksowo? Ja Ci proponuję, żeby przyjrzeć się temu z dwóch stron.

Mamy taką cechę – relacyjność. Możemy spojrzeć na to z tej strony, że osoby wysoko wrażliwe są naiwne, lojalne. Te cechy są trochę przeciwstawne, ale wysoko wrażliwe osoby budują głębokie relacje. I to jest bardzo pozytywne. Są lojalne. No ale właśnie mogą być naiwne i łatwo je można zranić. Po takich rozstaniach często bardzo trudno się podnoszą, Dlatego muszą uważać z kim wchodzą w relacje i jakiego typu, bo to może być dla nich kosztowne, ale są bardzo wdzięcznymi partnerami w relacjach.

Kolejny aspekt to analizowanie. To jest bardzo fajne przy podejmowaniu jakiś kluczowych, trudnych decyzji. I te osoby wysoko-wrażliwe bardzo często są analitykami też w różnych miejscach, bo świetnie się do tego nadają. Ale można dojść do ekstremum i analizować proste sytuacje, jakieś zakupowe w nieskończoność i też nigdy nie być pewnym, czy to jest dobra decyzja. Trzeba też na to uważać. To kolejny element, na którym można spojrzeć z dwóch stron.

Dalej kreatywność. Taka skłonność do stąpania w chmurach, taka artystyczna dusza. To też są cechy bardzo mocno związane z wysoką wrażliwością. Ja też sam np. gram na gitarze i bardzo to uwielbiam. Czasami jak po prostu sobie puszczę jakaś muzykę melancholijną, to mogę po prostu odpłynąć w jakieś rejestry, ale bardzo często można stracić tę równowagę i przestać stąpać mocno podziemiami. Trzeba też mieć to na uwadze.

Pomaganie innym to jest super cecha, którą osoby wysoko wrażliwe potrafią ten świat w jakiś tam sposób usprawniać i czyni go lepszym. Ja też to bardzo często stosuję, ale też drugim końcem tej sytuacji jest to, że bardzo często też się zdarza, że te osoby bywają wykorzystywane, potem są sfrustrowane i wycofują się z tego pomagania. Ten element też ma dwie strony.

Te bodźce, które spotykają cię każdego dnia, powodują, że Ty jesteś wyczerpany i jesteś zmęczony, ale też jadąc na wakacje nie potrzebujesz nie wiadomo jakiej atrakcji. Także nie jesteś osobą, która bodźcuje się jakimiś dodatkowymi atrakcjami. Nie musi być to być nie wiadomo jak intensywne. Ograniczona ilość bodźców, które wysoko wrażliwe osoby przetwarzają ma też swoje plusy, bo nie potrzebujesz nie wiadomo jakich fajerwerków w swoim życiu. Twoje życie jest stabilne, przewidywalne i czujesz się w tym dobrze.

Kolejny element to, że nie jesteś w centrum uwagi, nie jesteś duszą towarzystwa, nie brylujesz na imprezach. To jest jakiś element. Ale z drugiej strony jesteś świetny w kontaktach jeden na jeden, w takich właśnie głębokich relacjach, które trwają latami. Także to jest kolejny element, który ma dwa elementy, dwa oblicza.

Osoby wysoko wrażliwe zazwyczaj są spokojne, poukładane, dobrze sobie radzą w takich przewidywalnych sytuacjach, ale z drugiej strony są mało spontaniczne. Pod presją czasu, dużej ilości obowiązków, często się gubią, tracą głowę i w takich sytuacjach ekstremalnych nie potrafią się zachować. To jest znowu coś za coś.

Taka systematyka, przewidywalność i to, że można na nich zawsze polegać nie koreluje z tym, że w takich sytuacjach bardzo trudnych potrafią być liderami, zarządzać całą sytuacją i wziąć odpowiedzialność na siebie i wyprowadzić ludzi z jakiejś nagłej, trudnej sytuacji.

Wysoka wrażliwość – pomyśl o tym

Powiedziałem już o kilku takich właśnie plusach i minusach, o tym, jak zarządzać tymi elementami w twoim życiu.

Teraz chciałbym Cię zaprosić do refleksji. Zastanów się, jak możesz wykorzystać te elementy, implementować do swojego życia? Jak wykorzystać pozytywne strony wysokiej wrażliwości. Jak ograniczyć negatywne aspekty? Jak w ogóle możesz zarządzać swoją wysoką wrażliwością zgodnie z tymi elementami, o których Ci powiedziałem?

Co zrobić żeby być szczęśliwym, spełnionym w jakiś sposób, żeby ta wysoka wrażliwość nie ciążyła ci w twoim życiu.

Pamiętaj o tym, że jeżeli jesteś osobą wrażliwą, to nie możesz funkcjonować w taki sam sposób jak inni. Też z tym się zmagałem przez lata i bardzo często wystawiałem się w sytuacjach, w których osoby normatywnie wrażliwe radziły sobie świetnie.

U mnie było gorzej. I wydawało by się, że ze mną jest coś nie tak, że po prostu jestem osobą, która pewnych rzeczy nie jest w stanie zrobić albo nie ogarnia jakiś tam spraw, ale to jest bardzo, bardzo jednostronne i Płytkie podejście. Także nie zarzucaj sobie tego, że jesteś osobą wrażliwą. To jest coś pozytywnego i potrzebujemy osób wysoko wrażliwych w każdej dziedzinie życia.

Praktycznie poza jakimiś tam ekstremalnymi sytuacjami, kiedy ktoś jest strażakiem albo chirurgiem, kiedy naprawdę trzeba podjąć bardzo trudne decyzje pod dużą presją czasu.

Chciałbym Cię zachęcić do tego, abyś zastanowił się nad tym tematem, aby zadbał o siebie i dostosował rozwiązania w swoim życiu. Dostosował środowisko do tego, kim jesteś. Bo po pierwsze musisz budować środowisko i otoczenie. Czy to chodzi o pracę, o relacje, o dom, w którym jesteś? Aby to wszystko było dostosowane do Twojej wrażliwości, ale z drugiej strony też powinieneś się wystawiać na sytuacje, które czasami nie będą komfortowe.

Na przykład dla mnie występowanie przed kamerą nie jest rzeczą super oczywistą. Jak dostałem możliwość. Współpracy ze studiem „Blisko”, to na początku się bardzo ucieszyłem, bo to jest profesjonalny sprzęt i w ogóle wszystko super. I jeszcze mój przyjaciel Filip jest za kamerą. Ale jak przyszedł dzień, kiedy miałem się przygotować do tego wystąpienia to po prostu byłem sparaliżowany lękiem

Tak jest też w wielu sytuacjach, z którymi się zmagamy jako osoby czy to wysoko wrażliwe, czy też normatywnie wrażliwe, ale to też dotyczy każdego z nas i tych naszych przekonań, ograniczeń.

I pewnie zobaczysz progres w moich nagraniach. Od momentu, kiedy zacząłem występować w nowym studiu, cieszę się na to, ponieważ mimo tego, że właśnie nie było to dla mnie takie oczywiste, łatwe i przyjemne pewien sposób.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Polska oczami Amerykanina

Co cię skłoniło, żeby przyjechać do Polski?

W 2010 roku poznałem Pana Boga przez Biblię i rozumiałem co to znaczy być zabawionym z Jezusem.

Zbawionym…

Zbawionym, tak (hahaha)

Zabawiać się można na różne sposoby, ale tu raczej chodzi o zbawienie

Tak, dobrze, że pomagasz. Polski nie jest łatwy.

Moje serce było pełne i zacząłem pisać piosenki i prozy i dostałem zaproszenie do Polski żeby prowadzić warsztaty gospelowe. I w tym czasie poznałem Ewę… moją żonę.

A czy możesz opowiedzieć trochę o życiu w Stanach?

Może nawet w Teksasie? Ludzie w Polsce mają obraz życia w Stanach z filmów i nie za bardzo wiedzą czym te stany różnią się od siebie. A ja znając Ciebie wiem że Teksas jest dość specyficznym miejscem.

No my w Teksasie jesteśmy bardzo konserwatywni. Ja jestem taki miastowy chłopak. Jestem z Huston, prawie całe moje życie tam mieszkałem. W mojej opinii jesteśmy nudni.
Do szkoły, do pracy… nie mamy ciekawych rzeczy do zrobienia. Ale mamy dużo różnych bardzo dobrych restauracji, chyba to jest to co my robimy. Więc po pracy jemy obiad i do domu. Obejrzymy Netflix. Jak macie dzieci to można wysłać je na dodatkowe zajęcia. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka, karate.
Dużo jest ludzi wierzących, chrześcijan więc dużo też czasu spędzamy w kościele.

Ok, wróćmy tu do Polski.

Czy miałeś jakieś oczekiwania, przekonania odnośnie Polski, Europy? I jak się to później okazało być trafne?

Dla mnie to było mocno niespodziewane, bo Europa jest bardziej progresywna…

Dlaczego?

(śmiech) No ja byłem bardzo zaskoczony, bo na każdej reklamie było… no… jak to powiedzieć… Więcej skóry [ciała] … nawet w reklamie kawy była piękna kobieta i trochę więcej niż chciałbym zobaczyć widziałem… Wtedy byłem w szoku. Na pewno jeśli chodzi o ubrania i jak prezentują się kobiety, no to było inaczej.

Też ceny są inne. Teraz na pewno. Jest zbyt drogo.

Ulice są wąskie, a samochody mniejsze niż te, które mamy w Teksasie.

A jak zacząłem pracować w szkole, jako nauczyciel języka angielskiego, trochę hiszpańskiego i muzyki gospel, to też byłem bardzo zaskoczony, że dzieci mają bardzo dużo wakacji, przew od szkoły. Zielona szkoła, biała szkoła [ferie zimowe]. To było zaskakujące. Że dzieci mają możliwość odpocząć sobie.
Pogoda to był dla mnie szok.

To jest również szok dla mieszkańców Polski.

No nie ma za dużo słońca, ogólnie jest szaro. Szaro, wszystko szare jak w IKEA. Szary jest modny (śmiech)

Ale też z pozytywnych stron, że tu w Polsce ludzie może nie są mega otwarci na obcych ludzi, ale jak masz już relację z kimś, to jest prawdziwa. To jest prawdziwy przyjaciel, z którym robicie razem rzeczy, możecie wyjść na kawę, piwo, jak masz coś w domu do zrobienia, to pukasz do niego i robicie to razem. Przeróżne rzeczy robię z moim przyjacielem w Polsce. Dla mnie to było szokiem, bo my mamy w stanach trochę estetyczne relacje. Tylko cześć, cześć. Nic głębokiego. Powierzchowne. Taki small talk. Do restauracji fale.
Tu jest tak, że nie ma dużo tych ludzi, tych relacji, ale są bardzo wartościowe.

To tylko fragment naszej świetnej rozmowy. Pełen wywiad możesz obejrzeć na YouTube lub posłusłuchać w formie podcastu na Spotify i ApplePodcast.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

(Nie)idealny urlop – Jak wypocząć i nie zwariować

Urlop, który męczy bardziej niż praca.

Czekasz pewnie na ten moment kilka tygodni. Rezerwujesz hotele, przeloty. Wyczekujesz urlopu, na który zasłużyłeś po ciężkim roku pracy? Co jeśli jedziesz tam i okazuje się, że urlop zamiast być czymś pozytywnym staje się dramatem? Na miejscu wszystko Ci przeszkadza. A to drogo, a to nieodpowiedni ludzie, a to pogoda nieodpowiednia. Jedziesz z przeświadczeniem, że ten urlop pozwoli Ci się zresetować, odpocząć , naładować energię, baterie na cały kolejny rok pracy. Jednak na miejscu okazuje się, że tak nie jest i wszędzie doszukujesz się negatywów. Czujesz poddenerwowanie, stres i w konsekwencji wracasz z urlopu bardziej zmęczony, zestresowany. Usiłujesz się mocno zresetować, jednak wszystko wskazuje na to, że ten urlop nie będzie do końca udany. Jeśli to twój przypadek i z urlopu wracasz bardziej zmęczony niż wypoczęty, to przygotowałem dla Ciebie 10 sposobów jak spędzić nieidealny urlop na którym odpoczniesz i nie zwariujesz.

Chyba nie muszę przypominać jak ważny dla twojego balansu, równowagi i zdrowia psychicznego jest urlop. To część Twojego życia, w której regenerujesz się, odpoczywasz, poprawiasz często zachwianą równowagę, balans w swoim życiu. Możesz też spędzić czas z bliskimi, zwiedzić wiele miejsc, poznać inne kultury i wiele się nauczyć. Jest wiele badań psychologicznych wskazujących na wagę i istotność urlopu dla naszego zdrowia psychicznego, ale też te badania pokazują, że ludzie coraz częściej wracają z urlopów bardziej zmęczeni niż wypoczęci. Chciałbym, żebyś tego uniknął. Mam dla Ciebie 10 wskazówek, porad, które możesz wykorzystać jadąc na urlop.

1. Planuj, ale nie za dużo

Nie traktuj urlopu jako kolejnego zadania, misji, celu do wypełnienia. Zostaw sobie miejsce na spontaniczność. Nie zapełniaj swojego grafiku do granic możliwości. Tak aby nie latać z jednego hotelu do drugiego, z samolotu do samochodu i mieć jakąś przestrzeń żeby spędzić ten czas w sposób harmonijny i spokojny.

2. Wyłącz elektronikę

To w obecnych czasach może brzmieć jak banał, ale jesteśmy tak przywiązani do naszych sprzętów elektronicznych, że towarzyszą nam każdego dnia. Urlop jest świetnym momentem, w którym możemy się od tego odciąć, nie musimy sprawdzać maili, możemy czytać książki, spędzić czas z bliskimi, na łonie natury. Jest wiele badań wskazujących na to, że im mniej używamy sprzętów elektronicznych w czasie podróży, tym wracamy z niej bardziej zadowoleni i szczęśliwi.

3. Wypróbuj coś nowego

Bardzo fajnym elementem urlopu może być jakiś nowy bodziec. Przykładowo możesz spróbować nowych sportów nowej aktywności, nowej kuchni. Nie musi to być coś ekstra, specjalnego, fantastycznego. Możesz po prostu pojechać w inne miejsce, do innego hotelu niż zazwyczaj, a nowy bodziec będzie dla Ciebie takim stymulatorem do rozwoju – ciekawym, interesującym impulsem na przyszłość. Może zachęci Cię do jakiejś zmiany w Twoim życiu.

4. Praktykuj bycie tu i teraz

Oczywistym jest, że potrzebujemy kilku dni, żeby się oderwać od naszych codziennych spraw, obowiązków. Powinniśmy uczyć się być tu i teraz. Skupić się na bodźcach, które są w danym momencie. Zatrzymać tą gonitwę myśli, która nam ciągle towarzyszy. Im szybciej się tego nauczymy, im częściej będziemy to praktykować, tym będziemy odczuwać większą radość z takich prostych rzeczy typu poranna kawa, jakieś drobne rytuały. To możemy ze sobą zabrać również po powrocie z urlopu.

5. Praktykuj wdzięczność i skupiaj się na pozytywach.

Na nieidealnym urlopie zawsze znajdą się jakieś niedociągnięcia. Nie skupiaj się na odczuwaniu negatywnych emocji, bo emocje powstają z naszych myśli. Zawsze znajdzie się coś nieodpowiedniego, do czego można się przyczepić. My Polacy jesteśmy w tym mistrzami. Dlatego warto na koniec dnia pomyśleć o dwóch, trzech rzeczach, które były fajne danego dnia. Które sprawiły, że ten dzień był odmienny, przyjemny, fajny. Takie myślenie będzie powodować w nas falę pozytywnych emocji. Taki nawyk może doprowadzić później do tego, że twoje życie, samopoczucie będzie lepsze nawet po powrocie do pracy.

6. Zadbaj o swoje potrzeby

Oczywiście, jeśli masz dzieci, no to skupiasz się też na nic, ale postaraj się wygospodarować jakiś czas tylko dla siebie. Poczytaj książkę, idź na spacer. Polecam też aktywności fizyczne, które pozwalają oderwać umysł od tych codziennych rzeczy. Dzięki takim aktywnościom, możesz się zrelaksować, wydzielą się hormony szczęścia, endorfiny. To jest bardzo fajna metoda, aby w jakiś tam sposób poczuć się lepiej.

7. Nie musisz wszystkiego zobaczyć

Nie musisz odhaczać listy zadań, celów w jakimś miejscu, regionie gdzie jesteś. Zostaw sobie coś na przyszłość, jakąś przestrzeń do tego żeby spędzić ten czas spokojnie. Chyba że jesteś typem osoby, która lubi gonitwę, bo tacy ludzie też są.

8. Realistyczne oczekiwania

Jeśli jedziesz na urlop nad polskim morzem, to nie denerwuj się za każdym razem na korki, ceny i parawany, bo to są nieodłączne elementy naszego morza. Jeśli jedziesz w inne miejsce to tam też, są elementy występujące zawsze. Przykładem może być Egipt w lipcu. Będzie gorąco, będą zatrzymywać Cię uliczni straganiarze. Dlatego miej realistyczne oczekiwania i wzgląd na to co cię może w danym miejscu spotkać. Pewne rzeczy są całkiem do przewidzenia.

9. Indywidualne podejście.

Każdy z nas lubi inaczej wypoczywać. Przed wyjazdem, przed planowaniem, zastanów się w jaki sposób lubisz najbardziej wypoczywać. Być może nigdy się nad tym nie zastanawiałeś. Dostosuj urlop, miejsce, aktywności, do tego w jaki sposób lubisz wypoczywać. Jeśli jedziesz z kimś to postaraj się to dograć w taki sposób, żeby był to kompromis uwzględniający potrzeby obu lub kilku stron. Pamiętaj, że każdy z nas jest inny, mamy inne potrzeby, dlatego takie indywidualne podejście do życia jest bardzo fajne i bardzo skuteczne.

10. Ważne jest z kim, a nie gdzie.

Dużo ważniejsze od tego dokąd jedziesz jest to z kim tam jesteś. Nawet jeśli podróżujesz sam, to pamiętaj, że spędzasz czas ze sobą. Moje indywidualne doświadczenie, po ponad 30 latach urlopów, zwiedzeniu wielu miejsc, pokazało mi, że dużo ważniejsze jest to z kim spędzam ten czas. Najpierw planuję z kim chcę jechać na urlop, czy wycieczkę, a dopiero potem dobieram miejsce. Rzadko jest odwrotnie. Czasem mam w głowie jakieś miejsce, które chciałbym odwiedzić i dogaduję to z osobą z którą chciałbym spędzić czas. Inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Liczy się czas, który możemy dzielić z drugą osobą. To jest coś niepowtarzalnego.

Urlop daje naprawdę fajną przestrzeń do poznania siebie nawzajem, rozmów, aktywności na co na codzień nie ma miejsca. Mimo, że już wiele zwiedziłem miejsc i z wieloma osobami byłem na wyjazdach to tak naprawdę odkryłem to dość niedawno, że dużo ważniejsze dla mnie jest to z kim jadę iż miejsce, cel. Nic nie zastąpi fajnego towarzystwa– nawet najpiękniejsze zamki, plaże, krajobrazy.

Podsunąłem Ci 100 pomysłów, porad, w jaki sposób można efektywniej, spokojniej i w bardziej zrównoważony sposób spędzić urlop. Mam nadzieję, że wykorzystasz to w najbliższym czasie. Pamiętaj żeby indywidualnie dostosowywać do swoich potrzeb i charakteru. Pamiętaj też, że urlop jest fajnym momentem, w którym możesz przemyśleć pewne rzeczy w życiu. Mi w czasie urlopu wpadają często bardzo fajne pomysły, na które często nie mam przestrzeni w takiej codziennej gonitwie, która dotyczy tez pewnie Ciebie. Dlatego wykorzystaj ten czas, to jest fajny moment.

Życzę Ci nieidealnego urlopu – takiego, który będzie wystarczająco dobry, dostosowanego to twoich potrzeb i oczekiwań.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

(Nie)idealne wybory – akceptacja czy działanie?

Co wybrać?

Zapewne są sfery w Twoim życiu, z których nie jesteś do końca zadowolony. Może to być praca, związek, Twoje zdrowie i ogólnie Twoja sytuacja. Dlatego dziś zastanowimy się co wybrać: akceptacja czy działanie? W tym wpisie omówię oba podejścia. Pokażę Ci plusy i minusy każdego z nich. Oczywiście przedstawię też wiele przykładów z życia. Zachęcę Cię do ćwiczenia i osobistej refleksji. A na koniec, wzorem filmu Matrix będę Twoim osobistym Morfeuszem i położę przed tobą niebieską pigułkę, która będzie symbolizowała akceptację, oraz czerwoną, która będzie symbolizowała działanie. A może jest trzecia droga?

akceptacja czy działanie?

Wszyscy stoimy przed tym wyborem

Dylemat: akceptacja czy działanie, jest Ci z pewnością bliski, od samego początku życia. Może nawet nie masz tego świadomości. I być może teraz jesteś w jakiejś trudnej sytuacji i stoisz przed podobnym dylematem. Działać czy zaakceptować sytuację, w której się znajduję?

Być może jesteś w związku, z którego jesteś nie do końca zadowolony i zastanawiasz się, czy akceptować dalej tą sytuację czy też rozstać się, a może udać się na terapię par. Być może masz pracę, która jest bardzo stresująca i wprowadza wiele konfliktów. Ale przynosi Ci dobre profity i uposażenie. I zastanawiasz się czy trwać w tej pracy, czy może jednak podjąć jakieś działania. Być może są jakieś elementy Twojego zdrowia, które są niedoskonałe i zastanawiasz się czy podjąć leczenie, czy szukać pomocy, czy po prostu tą sytuację zaakceptować w tym momencie i pozostawić ją, odłożyć na później.

Być może stoisz przed innymi wyzwaniami i pytaniami i zastanawiasz się na ile daną sytuację możesz zaakceptować, a na ile możesz podjąć jakieś działania w danym zakresie. Chcę Ci dzisiaj w tym pomóc, dlatego na początek wyjaśnimy te dwa pojęcia. Postaram się to zrobić bez używania specjalistycznej, psychologicznej terminologii.

Wybierasz akceptację…?

Akceptacja to zgoda, aprobata, na sytuacje, zdarzenia, ludzi, myśli i emocje, które nas spotykają. To podejście wynika ze zrozumienia tego, że nie jesteśmy w stanie kontrolować tego co się dzieje w naszym życiu w pełni, ale możemy się nauczyć skutecznie reagować na to, co się dzieje wokół nas.

Jakie korzyści wynikają z akceptacji? Pomaga nam ona radzić sobie z trudnymi sytuacjami w życiu i poprawia nasze samopoczucie. Wchodząc głębiej w temat, akceptacja redukuje stres i napięcie, które pojawiają się w naszym życiu, wpływa pozytywnie na nasze relacje, ponieważ mamy większą dozę tolerancji do innych ludzi, do konfliktów, które się pojawiają przy interakcjach z innymi ludźmi. Poprawia samopoczucie i poczucie własnej wartości, bo mamy większą tolerancję do własnych błędów i tego o czym nie raz mówię tu na mojej stronie Człowiek Nieidealny. Akceptacja poprawia nasze zdrowie psychiczne. Pomaga unikać negatywnych myśli, emocji, które mogą prowadzić do stanów depresyjnych, lęków i zaburzeń psychicznych.

akceptacja czy działanie?

Jakie minusy może przynieść postawa akceptacji? Może prowadzić do braku zmiany i utknięcia w jakiejś sytuacji, która jest dla nas niekomfortowa. Może nas także popychać do niezdrowych kompromisów, które będą pogłębiać nasz zły stan. Możemy pozostać w sytuacji, która długofalowo jest dla nas bardzo negatywna. Źle rozumiane i wykorzystywane strategie akceptacji mogą prowadzić do wyrobienia sobie nawyku bezradności i utraty kontroli nad własnym życiem. To może w konsekwencji powodować brak motywacji i ignorowanie własnych potrzeb, planów, celów. Jest to droga do stania w miejscu przez lata.

O tym jak ja zastosowałem taktykę akceptacji w swoim życiu…

W młodości bardzo chciałem być muzykiem. Dużo grałem na pianinie, później na gitarze. Jednak zrozumiałem, że nie mam w sobie tyle talentu, determinacji, żeby tym zawodowym muzykiem zostać. Poszedłem w inną stronę… i teraz czytacie ten wpis.

Kolejnym przykładem są momenty, w których ktoś zrywa z Tobą relację lub ją ogranicza. Kiedyś miałem taki nawyk, aby o te relacje walczyć, w jakiś sposób znowu zapalać. Traciłem przy tym bardzo dużo energii i emocji. Teraz akceptuję to, że ludzie w moim życiu pojawiają się i znikają. Jest to zupełnie naturalne.

Klasycznymi przykładami są też takie rzeczy losowe. Jedziesz na wakacje, nad polskie morze i nagle jest zła pogoda, dzieje się coś nieprzewidzianego. Być może przykład pogody nad polskim morzem nie jest do końca adekwatny, bo staje się to regułą. Jednak myślę, że wiesz o co chodzi. Zamiast denerwować się , spalać i kipieć tą negatywną energią, możesz tą sytuację zaakceptować i pójść z innymi rzeczami dalej. Cieszyć się tymi momentami, które są mimo wszystko.

Wolisz działać…?

W tym podejściu staramy się zmienić sytuację, w której jesteśmy i podejmujemy jakieś działania, kroki. Wyznaczamy sobie cele, aby wyjść z sytuacji, która jest dla nas niekomfortowa. Jakie korzyści wynikają z takiego podejścia?

Jakie są zalety? Przede wszystkim może to przynieść pozytywne zmiany, satysfakcję i pomóc w naszym rozwoju. Jeśli wszystko się uda możesz zwiększyć swoje poczucie sprawstwa, kontroli, tego że masz wpływ na swoje życie.

akceptacja czy działanie?

Jakie zatem mamy zagrożenia? Przede wszystkim to, że musimy zaangażować czas, energię, możemy się wystawić na dodatkowy stres i wysiłek. Każde działanie jest okupione jakąś ceną, może też powodować konflikty i oczywiście jakieś negatywne konsekwencje. Pamiętaj, że nie wszystkie działania zakończone są sukcesem, a nawet jeżeli są, to często są okupione stratą dla innych osób.

Jakie są przykładowe sytuacje, w których warto podjąć działania?

Są to sytuacje, w których jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel musimy coś zrobić. Zapisujemy się na maraton za pół roku, a jesteśmy w kiepskiej kondycji fizycznej – musimy zacząć biegać. Jeśli jesteś w konflikcie z jakąś osobą to jeśli chcesz naprawić tą sytuację, musisz podjąć jakieś działanie. Ja miałem tak w życiu nie raz. Zazwyczaj taka sytuacja mimo naszego chcenia, sama się nie rozwiąże. Często są to też sytuacje kryzysowe, gdy nagle się coś wydarzy. Wypadek samochodowy, choroba. Podejmujemy nagłe szybkie działania, żeby nie tracić czasu i nie zastanawiamy się nad konsekwencjami, nad tym czy podejmujemy te działania w dobrym kierunku.

Co więc wybrać?
Którą opcję? Niebieska – akceptacja. Czerwona – działanie.
Za chwilę Ci w tym pomogę.

akceptacja czy działanie?

1. Indywidualny wybór

Po pierwsze różnica między akceptacją, a działaniem czasami może być bardzo płynna i zależeć od kontekstu i sytuacji w której się znajdujesz, zasobów którymi dysponujesz i tego jaką jesteś osobą, jaką masz odporność psychiczną i w jakim momencie życia się znajdujesz. Jeśli nie czujesz się na siłach, żeby zmienić pracę, która Ci się nie podoba to na tą chwilę zaakceptuj ją. Nabierz siły, popraw swoje inne sfery, uporządkuj tematy, które są dla Ciebie bardziej istotne, a do zmiany pracy możesz wrócić za jakiś czas. Inna osoba w tym samym momencie podejmie już jakieś działania, żeby ta pracę zmienić. Przykładowo wyśle CV, umówi się na rozmowę kwalifikacyjną. Zatem ta sama sytuacja i dwie rożne strategie.

2. Lepsze i gorsze

Po drugie chyba jedna z najważniejsza z rzeczy którą chcę zaznaczyć. Żadna z tych strategii nie jest lepsza lub gorsza. Nie jest tak, że działanie jest zawsze lepsze i to co się promuje w rozwoju osobistym jest idealnym rozwiązaniem. Czasami naprawdę akceptacja jest mądrzejszym rozwiązaniem i przynosi dużo lepsze efekty dla Twojego zdrowia. Czasem jest tak, że na wielu frontach nie da się wygrać jednocześnie. Są takie sezony w życiu, że wiele rzeczy trzeba zaakceptować i po prostu cieszyć się życiem.

3. Połączenie strategii

Po trzecie zachęcam Cię, żeby próbować łączyć w rożnych dziedzinach swojego życia obie strategie – akceptację i działanie. To podejście wywodzące się z terapii akceptacji i zaangażowania. Zostało potwierdzone w wielu badaniach w stanach zjednoczonych, m.in. na uniwersytecie w Berkeley, Harvardzie. Potwierdzono, że osoby, które potrafiły zaakceptować część swojej rzeczywistości, a jednocześnie podejmować działania w kierunku osiągania celów w innych dziedzinach, czerpały największą satysfakcję z życia.

4. Poproś o pomoc

Po czwarte są też specjaliści, którzy pomogą Ci w konkretnych dylematach. Nauczą Cię odpowiedniego podejścia do akceptacji i działania w konkretnych sytuacjach. Pomogą też w długofalowym podejściu do życia i tego jak tymi tematami powinno się zarządzać.

Ćwiczenie – najlepszy wybór

Przygotuj kartkę papieru i napisz sytuację, w której masz dylemat czy podjąć działanie czy ją zaakceptować. Rozpisz plusy i minusy każdej opcji, tylko w taki sposób wnikliwy i uczciwy. Jeśli zdecydujesz się np. zaakceptować jakąś sytuację to możesz napisać owszem, że oszczędzisz sobie stresu i niepokoju emocjonalnego. Pamiętaj jednak, że może to prowadzić do poczucia frustracji i bezradności.

akceptacja czy działanie?

Jeśli decydujesz się na działanie możesz zmienić sytuację na lepszą , ale może się to wiązać z dużym ryzykiem i trudnościami. Oczywiście rozpisz elementy takie, które faktycznie się wydarzą w tej sytuacji. Spójrz na nią z różnych perspektyw, zastanów się jakie są Twoje cele i wartości. Czy ta decyzja jest zgodna z nimi? Jakie konsekwencje może przynieść jedna i druga opcja? Zastanów się co zwykle robisz w podobnych sytuacjach. Czy raczej akceptujesz czy działasz i jakie to zwykle przynosi konsekwencje? Jakie doświadczenia przeszłe możesz wykorzystać w tej sytuacji?

Na koniec gdy masz już pełen bilans tej sytuacji musisz pamiętać, że każda sytuacja jest inna i każdy człowiek jest inny. Też nie powinno to wyglądać tak, że plusy przeważają minusy i dlatego podejmujesz taką decyzję. Te rzeczy mogą być nierównoważne. Dla jednej osoby ważniejsze będzie mniej stresu i większy komfort, a dla kogoś kto jest bardziej skłonny do ryzyka, podejmowanie działań będzie naturalne. To jest bardzo indywidualna sprawa.

Pomyśl o tym

Akceptacja czy działanie? To dylemat, który jest jednym z największych wyzwań, jakie stawiamy sobie każdego dnia. Warto się zastanowić jakie podejście jest dla nas bardziej charakterystyczne, jakie korzyści płyną z każdego z tych podejść. Może jesteśmy w stanie połączyć te dwa podejścia aby osiągnąć większą równowagę. Zachęcam Cię do refleksji nad tym które podejście jest dla Ciebie bliższe.
Nie ma idealnych rozwiązań. Musimy dostosowywać wszystko do siebie. Świat nam często mówi działaj, działaj, działaj. Z drugiej strony popularyzuje się nurt akceptacji, stąd postanowiłem podzielić się z Tobą tym wpisem, żebyś łatwiej się w tym odnalazł.

Zachęcam Cię także do współpracy ze mną w moim procesie coachingowo-mentoringowym gdzie jest miejsce zarówno na akceptację jak i działanie.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

(Nie)idealne lekcje – 7 sposobów na radzenie sobie z porażkami.

Zażenowanie, niepokój, wstyd, złość, frustracja

to są emocje, które najczęściej towarzyszą sytuacjom, w których czujemy, że nie osiągamy swoich celów, albo coś dzieje się nie po naszej myśli. Są to potocznie mówiąc porażki – chociaż ja nie lubię tego słowa. Ale do tego dojdziemy w dalszej części.

Pewnie masz w swojej głowie jakieś wydarzenia, historie, które z łatwością możesz przyporządkować do tej kategorii. Niezdany egzamin, nietrafiona inwestycja, nieudany związek, niepowodzenie w pracy. Są to tylko przykłady wydarzeń, które mogą być postrzegane w kategorii porażki, ale jest to bardzo indywidualne.

Świat, który wytyka porażki.

Żyjemy w społeczeństwie i realiach, które dość mocno wytykają i wskazują na niepowodzenia i porażki. Szczególnie widoczne jest to w systemie edukacji, gdzie przede wszystkim liczy się ten czerwony marker, długopis wskazujący błędy i niepowodzenia. Nie zwraca się natomiast tak dużej uwagi na to co udało się zrobić bez żadnych potknięć. Ponadto wszelkie niepowodzenia są odbierane często jako słabość, co jest dużym absurdem, ponieważ żeby dojść do jakichkolwiek sukcesów i osiągnięć trzeba przejść ten proces nauki.

Jeśli na domiar złego żyjesz w perfekcjonizmie, świecie wysokich wymagań i poczuciu, że wszystko musi być idealnie, to sam na siebie sprowadzasz dodatkowe negatywne emocje gdy coś nie idzie zgodnie z planem.

Mamy jeszcze ten aspekt mediów społecznościowych, o którym bardzo często mówię. Tam właściwie porażek i niepowodzeń nie ma. Bardzo rzadko ktoś się dzieli jakimiś swoimi problemami i rzeczami, które się nie udały. Wszędzie mamy osiągnięcia i super czasy w biegach, świetne zdjęcia z wakacji i ogólnie życie pozbawione wszelkich trosk i problemów.

Jak sobie radzić z tymi niepowodzeniami, które się pojawiają i które będą się pojawiać? Mam dla Ciebie 7 skutecznych strategii na to jak radzić sobie z niepowodzeniami i jak te porażki ostatecznie zamienić w lekcje budując na tym swój długofalowy sukces.

1. Akceptacja porażki

Akceptacja jest procesem, który jest fundamentem naszego zdrowia psychicznego w wielu aspektach. Nie inaczej jest tym razem. Nie powinniśmy uciekać przed negatywnymi emocjami, tłumić ich czy odreagowywać w niezdrowy sposób. To bardzo szybka ścieżka, do stworzenia sobie nawyków tłumienia negatywnych emocji w taki właśnie niezdrowy i niekontrolowany sposób. To może cię zaprowadzić do lawiny kolejnych negatywnych emocji, uzależnień, depresji, bardzo dużych problemów psychicznych. Zamiast tego – zaobserwuj siebie. Nazwij swoje emocje. Pozwól sobie na chwilę słabości i daj sobie trochę czasu na odbudowę, naładowanie baterii i zastanowienie się co warto zrobić w danej sytuacji.

2. Nie bierz porażki personalnie

Lęk przed porażką, przed tymi negatywnymi emocjami powoduje, że bardzo często utożsamiamy porażkę z tym kim jesteśmy i obniżamy swoją wartość, co jest bardzo destrukcyjne. Uświadom sobie, że porażki i niepowodzenia się zdarzają. Jest to rzecz zupełnie naturalna, czasami wręcz losowa. To, że zdarzył ci się wypadek samochodowy, nie zawsze oznacza, że jesteś złym kierowcą. To, że nie spełniasz się w jakiejś pracy, nie znaczy, że jesteś złym pracownikiem. Nie uogólniaj tych zjawisk i nie wywieraj na sobie dodatkowej presji.

3. Nie skupiaj się na tym co pomyślą inni

Lęk przed porównywaniem i przed oceną sprawia, że często w tego typu sytuacjach zastanawiamy się – co pomyślą o nas inni? To jest taki mechanizm, który pojawia się podświadomie i ciężko nad nim zapanować. Niemniej jednak jesteśmy różnymi ludźmi i musimy do takich rzeczy dochodzić indywidualnie. Dla jednych dramatem i życiową porażką może być niezdany egzamin, a dla drugich może to być bardzo błaha sytuacja. Każdy z nas ma inną odporność i inaczej reagujemy na sytuacje stresowe i rzeczy, które nas spotykają. Takie porównywanie się i rozważanie tego co ktoś inny pomyśli o nas jest totalnie bezproduktywne.

4. Weź odpowiedzialność za porażki

To już mniej przyjemna rzecz, ale zachęcam cię do tego, żeby wziąć odpowiedzialność za sytuację, która Cię spotkała. Ja sam niejednokrotnie łapałem się na momentach, w których chciałem zrzucić odpowiedzialność za moje niepowodzenia na czynniki zewnętrzne. Czyli zawsze, wszyscy mogli być winni tylko nie ja, nie moja zła ocena sytuacji. Dlatego przestrzegam Cię przed tym. Jeżeli nie weźmiesz odpowiedzialności za tą sytuację, za to niepowodzenie, to nie będziesz w stanie wyciągnąć z niej konstruktywnych wniosków i czegokolwiek się nauczyć z niej nauczyć. Dlatego tak ważne jest nieuciekanie, niekompensowanie tych momentów w jakiś inny sposób. Aby nie zakłamywać tej rzeczywistości tylko stawić czoła problemowi.

5. Użyj porażki jako lekcji na przyszłość

To zdanie jest cytowane bardzo często, być może brzmi jak pusty frazes i wyświechtana teoria, ale jest w tym sporo prawdy. Oczywiście krótkofalowo łatwiej jest uciec od jakiejś sytuacji, udawać, że nic się nie stało albo, że nie było tematu, ale to jest bardzo niekonstruktywne postępowanie. Z drugiej strony nie żyjemy w zero jedynkowym świecie, więc mogą być sytuacje, w których nie będziesz miał siły się z tymi sytuacjami konfrontować, więc można je odłożyć na trochę później. Jednak zachęcam cię, jak już nabierzesz sił i nadejdzie odpowiedni moment – żebyś zastanowił się co poszło nie tak i co możesz zrobić w przyszłości, żeby do takiej sytuacji nie doszło. Jakie rozwiązania możesz w swoim życiu zaimplementować, aby stać się lepszym sprawniejszym człowiekiem, aby ta porażka przerodziła się w długofalowy sukces.

6. Pierwszy mały krok od porażki

Zastanów się co mógłbyś bez większej analizy zrobić, żeby przezwyciężyć tą sytuację, która cię spotkała. I tu mam na myśli coś naprawdę małego, małe działanie, które sprawi, że ruszysz w odpowiednim momencie.

7. Poproś o pomoc

Oczywiście zachęcam cię do kontaktu ze specjalistą, jeśli masz poważne problemy z radzeniem sobie w sytuacjach stresowych, w napięciach. Jeśli nie radzisz sobie z porażkami, zachęcam cię do wizyty u psychologa terapeuty. Zapraszam też do współpracy ze mną w procesie coachingowo-mentoringowym. Będziesz mógł się nauczyć jak wyrobić w sobie nawyk przezwyciężania przeciwności i niepowodzeń. Nauczysz się przekuwać porażki w lekcje, które będą mogły zaprowadzić cię do sukcesów.

Ćwiczenie

Wyobraź sobie swoją porażkę z przeszłości. Wyobraź sobie co wtedy czułeś i jak udało ci się przezwyciężyć te trudności. Zobacz jak to czego wtedy się nauczyłeś możesz wykorzystać w przyszłości w podobnych sytuacjach. Umiejętności, wola walki, wszystkie rzeczy, których się wtedy nauczyłeś, jak mogą przydać się w przyszłych zmaganiach.

Pamiętaj, że świat w którym żyjemy nie jest perfekcyjny i nie jest idealny. Takie sytuacje będą się zdarzać. Trudności są nieodłącznym nauczycielem w naszym życiu. Dziecko kiedy uczy się chodzić, upada, już przeżywa porażkę, ale podnosi się. Te niepowodzenia są nieodłącznym elementem naszego życia. Wszelkie historie, które nas otaczają w naszej kulturze i cywilizacji opwiadają o tego typu zdarzeniach.

Porażki, które stały się zwycięstwami.

Mnie przykładowo bardzo dotyka historia i misja Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu. Wydawałoby się, że to porażka i koniec, a jednak zmartwychwstaje po trzech dniach. Dziś Chrześcijaństwo jest największą religią na świecie. Wydawałoby się, że porażka i dramat, który się wykonał zakończył tą historię, a wcale tak nie było. Nasze porażki i niepowodzenia to są każdorazowe ukrzyżowania, upadki z których powstajemy i z których się odradzamy.

Jest wiele innych historii – przykładowo w popkulturze – Gwiezdne wojny, Władca Pierścieni. Wszędzie są upadki, które dążą do sukcesu.

Zachęcam was też do posłuchania mojego podcastu na temat Roberta Lewandowskiego, którego początki wcale nie były łatwe. Gdy był nastolatkiem odrzuciło go wiele klubów sportowych, a dziś jest jednym z najlepszych i najbardziej znanych piłkarzy. Innym fajnym przykładem jest Stephen King, którego pierwszą książkę odrzuciło ponad 30 wydawców, a dziś jest autorem wielu bestsellerów.

Niepowodzenia się zdarzają. Jest to rzecz zupełnie naturalna, jednak ważne jest aby przekuwać je w życiowe sukcesy i uczyć się na nich.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

(Nie)idealne relacje – 7 sposobów jak radzić sobie z samotnością.

Samotność zakorzeniona

Samotność towarzyszyła człowiekowi od początku naszych dziejów, naszej cywilizacji. Dobrym przykładem jest werset z Biblii kiedy Bóg w księdze Rodzaju stwarza świat i wypowiada takie słynne słowa:

Niedobrze jest człowiekowi być samemu

I tu pojawia się historia stworzenia Ewy, no i resztę już znacie.

Ta historia niezależnie od tego czy jesteś wierzący czy nie, niesie ze sobą bardzo fajne treści które są przekazywane przez tysiące lat i zawierają konkretne archetypy i mądrość pokoleniową.

W czasach pierwotnych w większości przypadków samotność oznaczała śmierć. Człowiek który został odrzucony i żył samotnie miał bardzo niewielkie szanse na przetrwanie. Kiedy spotkała go jakaś choroba albo miał jakiś problem – nie mógł sam się sobą zaopiekować dlatego tak ważna była funkcjonalność w grupie. Ta potrzeba i ten lęk przed samotnością jest w nas zakodowany od niepamiętnych czasów.

Samotność to nie brak ludzi

Przyjrzyjmy się rzeczywistości w której się znajdujemy. Zdefiniujmy sobie samotność. Otóż wbrew pozorom samotność to nie jest tylko brak ludzi wokół ciebie. Samotność to także pewien stan izolacji, odczuwania w momencie kiedy są ludzie wokół ciebie, w rodzinie czy też w pracy, a ty nie czujesz z nimi żadnego połączenia. Dlatego samotność nie musi być skorelowana z ilością osób które cię otaczają.

Żyjemy w czasach w których jesteśmy pod presją społeczną posiadania wielu znajomych zwłaszcza w mediach społecznościowych, a jakość tych relacji może być bardzo niska. Niestety badania to potwierdzają. Z ostatnich badań z 2020 roku wynika że ponad połowa Polaków doświadcza poczucia samotności w swoim życiu. 39% badanych deklaruje że często lub czasami czuje się opuszczona. A ponad 1/3 nie ma osoby do której mogłaby się zwrócić. Oczywiście zjawisko samotności powoduje wszelkiego typu negatywne efekty psychosomatyczne. Może prowadzić do wielu schorzeń psychicznych, typu depresja, które oddziałują na cały nasz organizm, na całe nasze życie.

Z drugiej strony posiadanie zdrowych, wartościowych relacji pozytywnie wpływa na naszą kondycję psychiczną i też fizyczną. Także może jest tak że naprawdę nie masz do kogo się zwrócić, nie masz wokół siebie bliskich osób. A może jest tak, że tych osób jest bardzo dużo, ale jakość tych relacji jest bardzo niska i tak naprawdę nie masz osoby przy której mógłbyś czuć się swobodnie, być sobą, opowiadać o swoich emocjach, problemach, marzeniach.

Przygotowałem dla ciebie 7 sposobów – jak radzić sobie z samotnością w dzisiejszych czasach. Część z nich może cię naprawdę zaskoczyć, także czytaj do końca.

1. Najpierw zaprzyjaźnij się ze sobą.

Może to brzmieć paradoksalnie, ale opieka i troska o samego siebie przynosi bardzo dobre skutki psyho-fizyczne. Warto od tego zacząć, bo może się okazać że czujesz się samotny dlatego, że wewnętrznie pragniesz zaprzyjaźnić się sam ze sobą. Przypomnij sobie ostatni raz kiedy byłeś dla siebie miły. Kiedy spędziłeś czas dedykowany sobie. Nie mówię tu o tym kiedy przychodzisz zmęczony z pracy, padasz na twarz na łóżko i wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne bodźce są odcięte.

Postaraj się spędzić trochę czasu ze sobą, z własnymi myślami, aby je sobie w głowie poukładać. Możesz wziąć gorącą, relaksującą kąpiel, zamiast szybkiego prysznica. Możesz spędzić czas na swoim hobby albo poczytaniu ulubionej książki w spokoju. Prawda też jest taka ludzie przychodzą i odchodzą w naszym życiu, a ze sobą jesteśmy od początku do końca. Dlatego dobrze być przyjacielem dla samego siebie.

2. Przygarnij zwierzaka

Ten punkt może być trochę kontrowersyjny, ale już spieszęw zwyjaśnieniami. Jeśłi masz warunki możesz przygarnąć sobie psa, kota, królika, albo inne zwierzę, które lubisz. Wpływ tych pociesznych zwierzaków jest n prawdę niesamowity i też niweluje w jakimś stopniu to poczucie samotności. Tylko trzeba uważać na jedną pułapkę. Zwierzaki obdarowują nas taką miłością bezwarunkową, to jest bardzo wdzięczne, przyjemne itd. Natomiast zachęcam cię żeby nie zatrzymywać sięna tym etapie i nawet jeśli już posiadasz takiego pociesznego zwierzaka to wyjść do ludzi i nie zatrzymywać się tylko na zwierzaku, bo to jest jednak trochę inna rzeczywistość. Zwierzę w żadnym wypadku nie zastąpi nam kontaktu z drugim człowiekiem. Niemniej jest to fajny pomysł żeby poczucie samotności zniwelować.

3. Zrób pierwszy krok

Tutaj zachęcę cię do bardzo prostej rzeczy. Nie czekaj aż ktoś zjawi się w twoim życiu, pocieszy cię lub w jakiś sposób zaingeruje w twoje życie. Pokaż współczucie dla życia innej osoby. Możesz po prostu sprawić komuś komplement, możesz kogoś pocieszyć. Po prostu wyjdź z inicjatywą, sympatią do drugiej osoby, a zobaczysz co się stanie. Na tej podstawie można zbudować bardzo fajne relacje. Nie czekając i nie zamykając się na rzeczywistość.

4. Znajdź grupę

Pod tym kryje się takie przysłowiowe wyjście do ludzi. I najprościej jest to zrobić szukając ludzi o podobnych zainteresowaniach do twoich. Możesz poszukać w internecie grup które dotykają tematów które lubisz, przykładowo grupa sportowa, jakaś organizacja, mogą to być grupy religijne. Wszelkiego typu aktywności, które lubisz są na pewno udziałem innych ludzi, których możesz spotkać, spędzić z nimi czas i nawiązać stałą relację.

5. Wyjdź z internetu

To jest bardzo istotny punkt ponieważinternet bardzo ułatwia nam komunikację, jednak za tym kryją się też pewne zagrożenia. Zauważyłem że wiele ludzi korzysta z komunikatorów, z mediów społecznościowych, zamiast realnego kontaktu z drugim człowiekiem. Według mnie internet, media społecznościowe, sąpewną iluzją rzeczywistych znajomości i nie zastąpią ich. Ilość znajomych na Facebooku czy obserwujących na Instagramie, TikToku nie odpowiada realnej rzeczywistości. Wielu ludzi ma tysiące kontaktów w internecie, a nie ma jednej czy dwóch osób z którymi może szczerze porozmawiać. Zatem internet może być dobrym początkiem jakiejś znajomości, ale szybko staraj się z kimś zpotkać zamiast pisać długie konwersacje. Po prostu zaproś kogoś na obiad lub kolację. To naprawdę wpłynie bardzo dobrze na waszą znajomość, przyniesie bardzo fajne skutki.

6.Oczekiwania

Tu może leżeć sedno problemu. Możesz szukać przyjaciół, znajomych, którzy są nieskazitelni i idealni. Zwykle dlatego, że mamy jakieś swoje doświadczenia, zostaliśmy zranieni i może nas to blokować przed nowymi znajomościami. Musisz sobie uświadomić, że nie ma ludzi idealnych i tak samo nie istnieją idealne znajomości. Tak jak ja promuję tu taką nieidealność, tak w relacjach pojawiają się zawsze jakieś problemy, trudności, nieporozumienia i to jest częścią naszego bycia tutaj. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i nie powinniśmy się zamykaćna nowe znajomości z powodu tego że ktoś nas zranił, zawiódł itd.

7. Poproś o pomoc

Nie bój się zwrócić do specjalisty, jeśli widzisz u siebie jakiś ostry objaw związany z samotnością; np. fobię społeczną. Udaj się do psychologa, terapeuty, a on udzieli ci na pewno fachowej pomocy.

Zapraszam też do współpracy ze mną w moim procesie coachingowo-mentoringowym. Muszę przyznać, że mam doświadczenie w tym temacie. Współpracowałem z klientami, którzy mieli problem z nawiązywaniem relacji i udało nam się bardzo fajnie ten problem rozwiązać.

Przekazałem Ci 7 sposobów na radzenie sobie z samotnością i jestem przekonany, że któryś z nich okaże się dla ciebie cenny. Życzę ci prawdziwych, trwałych relacji w których będziesz mógł czuć się swobodnie, będziesz mógł mówić o swoich emocjach, trudnościach, marzeniach i będziesz czuć wsparcie. Pamiętaj że liczy się nie ilość a jakość i możesz zawrzeć nowe relacje i znajomości w każdym wieku.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Nie(idealny) tydzień – 7 sposobów jak radzić sobie z nadmiarem i przeciążeniem obowiązkami.

Natłok obowiązków

Czujesz zmęczenie, przebodźcowanie, twój kalendarz pęka w szwach, a ty otrzymujesz kolejne maile, zlecenia, widzisz nad sobą widmo kolejnych zadań, które musisz zrealizować? Wiąż jesteś przeciążony obowiązkami?

Twoje życie można przyrównać do mitologicznego Syzyfa. Każdego dnia, mozolnie, z wielkim trudem wpychasz na szczyt góry ogromny kamień, który symbolizuje twoje zadania. Podejmujesz je każdego dnia z wielkim wysiłkiem i kiedy dochodzisz do końca tygodnia i jesteś na samym szczycie ta kula ponownie opada i następny tydzień wygląda absolutnie podobnie i znów jesteś przeciążony.

Z utęsknieniem czekasz na weekend czy urlop, gdy choć na chwilę możesz się wyrwać z tych żelaznych szczęk obowiązków i natłoku zadań. Nie jesteś w tym odosobniony. Ponad 60% Polaków deklaruje przeciążenie ilością obowiązków i natężeniem zadań każdego dnia. W mojej pracy z klientami ten temat też bardzo często się przewija. Trudno w takiej sytuacji poczuć satysfakcję i cieszyć się swoim nieidealnym życiem, kiedy każdego tygodnia nosisz taki bagaż wyzwań i obowiązków.

Dlatego wychodząc naprzeciw twoim potrzebom przygotowałem dla ciebie 7 sposobów na radzenie sobie z natłokiem zajęć i zadań w tygodniu.

1. Planowanie

Planuj swoje kolejne dni, tygodnie, aby mieć kontrolę nad tym, na co przeznaczasz swój czas i jak rozdzielasz swoje obowiązki. Przeanalizuj na co poświęcasz najwięcej uwagi. Zaprzyjaźnij się z kalendarzem, notesem, czy to elektronicznym czy zwykłym. Wpisuj z wyprzedzeniem aktywności, zadania i spotkania, które będziesz odbywać.

Istotne jest to, aby wpisywać ilość czasu jaką zajmie ci dana czynność. Jeśli robisz coś cyklicznie, to wpisuj sobie tę aktywności z wyprzedzeniem. W kalendarzu elektronicznym, w telefonie, masz możliwość multiplikacji i takie wydarzenie zapisze się przykładowo w każdy piątek przez ustalony czas.

Postaraj się planując te aktywności i obowiązki pozostawiać przerwy pomiędzy nimi. Zostaw sobie czas, aby móc spokojnie dojechać w dane miejsce i nie generować niepotrzebnego stresu i presji.

2. Priorytyzacja

Warto się zastanowić, co z tych rzeczy, które robisz jest dla ciebie najbardziej kluczowe, wpisuje się w twoje wartości i przybliża cię do celów, które sobie wyznaczasz.

Fajnym ćwiczeniem jest Macierz Eisenhowera. Podziel zadania i obowiązki na 4 kategorie:

Pilne i ważne

To rzeczy które wymagają natychmiastowego działania. Np rachunki do zapłacenia, popsuty samochód, wizyta w szpitalu. Wszelkie rzeczy, których nie możesz odłożyć na później. Sztuką jest załatwiać swoje sprawy tak, aby w tej kategorii było jak najmniej elementów. To właśnie one one generują ogromny stres, który musisz później rozładować.

Niepilne i ważne

Zdarzenia i sytuacje istotne dla nas, ale nie posiadające pilnego terminu. Przykładem może być spędzanie czasu z rodziną, jakieś hobby, nauka nowych umiejętności, kursy, doskonalenie się. Tu też są takie rzeczy, które przez twoje odkładanie ich na później mogą wskoczyć do pierwszej kategorii „Pilne i ważne”. Dlatego im więcej zadań będziesz robić w tej kategorii, tym mniej stresu i tym więcej harmonijnego życia wygenerujesz. Celem jest aby przebywać jak najwięcej w tej kategorii.

Pilne i nieważne

Tu są sytuacje, które wymagają twojej natychmiastowej uwagi, ale tak naprawdę nie są istotne. Tu możesz znaleźć np. Telefony, maile, nieoczekiwane prośby o pomoc, wszelkie sytuacje, które wybijają cię z twojego rytmu. I tu znajduje się wielka pułapka. Możesz spędzać dużo czasu w tej kategorii, nie realizując swoich celów i postanowień, marnując przy tym swój czas i energię.

Niepilne i nieważne.

Zapewne już domyślasz się co może się tu znajdować. Oglądanie telewizji, przeglądanie portalów społecznościowych. Oczywiście wyeliminowanie tych wszystkich elementów jest niemożliwe i niewskazane. Ale istotne jest to, aby one zajmowały jak najmniej energii i czasu.

Dzięki tej metodzie byłego prezydenta stanów zjednoczonych Dwaita Eisenhowera, możesz w łatwy sposób nadać priorytet swoim zadaniom.

3. Delegowanie

Jeżeli masz możliwość oddelegowania jakiejś czynności, zadania innej osobie, to zmniejszy to twoje przeciążenie obowiązkami. Naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać i nie ma się czego wstydzić. Wyrośliśmy w kulturze gdzie bardzo często chcemy robić wszystko samemu, ale to nie pomaga w wielu sytuacjach. Dlatego jeśli masz możliwość, to deleguj działania, które nie są dla ciebie kluczowe, nie wymagają twojej specjalistycznej wiedzy i twojego zaangażowania. Możesz zacząć od delegowania sprzątania twojego mieszkania. Jeśli prowadzisz firmę możesz oddelegować część takich podstawowych zadań jak obsługa administracyjna klientów czy też zarządzanie mediami społecznościowymi. Zyskasz naprawdę sporo czasu.

4. Eliminowanie

Ten punkt ma dwa wymiary. Po pierwsze postaraj się wyeliminować zadania, obowiązki, które są dla ciebie nieistotne i których możesz się pozbyć. Zwiększy to twoją efektywność i usprawni cały kalendarz. Druga część jest mniej optymistyczna. Zapewne dojdzie do sytuacji, w której zrezygnujesz z zajęcia, które chciałbyś podjąć, ale nie masz na to czasu. To jest zupełnie normalne. Życie jest umiejętną sztuką wyboru, dlatego dobieramy sobie priorytety, wartości tak aby kierować się zdaniami, aktywnościami, które są dla nas kluczowe. Nie będziemy w stanie wszystkiego robić. Ja np. świadomie zrezygnowałem z części aktywności, po to by budować markę Człowiek Nieidealny. Nie mam problemu z tym, że nie uprawiam kilku hobby czy sportów, które chciałem, bo jest to dla mnie świadomy wybór.

5. Akceptacja

Jeśli mieszkasz w dużym mieście, zapewne codziennie widzisz ludzi pędzących naokoło, mających wypełnione po brzegi grafiki. Ciągłe przeciążenie obowiązkami. Pytanie: Czy zawsze tak musi być? Czy ty też tak musisz funkcjonować? Warto zaakceptować swoją nieidealność, którą ja bardzo polecam i promuję. I to, że nie zawsze musisz brać na swoje barki, kolejne zadania, aktywności, po to by wpisywać się we współczesne trendy, mody itd.

Ja przykładowo, bardzo często słyszę dyskusje odnośnie najnowszych seriali na Netflixie. W ogóle nie mam z tym problemu, że mimoposiadania konta na tym portalu, to w ogóle tych filmów nie oglądam. Dzięki temu mam czas na coś innego. Po prostu akceptuję swoją nieidealność, inność i to, że nie będę w stanie spróbować, sprawdzić tych wszystkich rzeczy, które ludzie naokoło robią. Pewne rzeczy staram się ograniczać do absolutnego minimum. Kolejnym przykładem jest aktywność sportowa. Ja staram się chodzić na siłownię regularnie i co jakiś czas gram w koszykówkę z kolegami. Natomiast nie dokładam sobie kolejnych aktywności, bo nie chcę, żeby ten mój kalendarz był tak przeładowany. Zresztą nie do końca jest na to przestrzeń.

6.Zadbaj o siebie

Przeznacz czas na odpoczynek, relaks, na zadbanie o siebie, bo inaczej kalendarz prędzej czy później się rozsypie. W samolocie działa zasada maski tlenowej i to żeby najpierw podać ją sobie, a dopiero potem osobie, którą się opiekujemy. Powinniśmy stosować tą zasadę w naszym życiu i dbać najpierw o siebie. Inaczej nie będziemy w stanie wykonywać naszych obowiązków, pomagać innym i spełniać jakichkolwiek zadań, które sobie stawiamy.

7. Skorzystaj z pomocy

Są do tego wyspecjalizowani ludzie, którzy przeprowadzą cię przez ten proces i dzięki temu będziesz mógł spojrzeć na te rzeczy z innej perspektywy, obejrzeć te elementy. Ułożyć swój grafik w jakiś sensowny sposób i zaakceptować rzeczy na które nie masz wpływu, ale z których nie możesz w danej chwili zrezygnować. Będę też powtarzać do znudzenia, że największa transformacja jaka dokonuje się w życiu człowieka, dokonuje się właśnie w relacji. Dlatego jeśli masz problem z którymś z tych punktów, które przywołałem, albo pojawiają się inne trudności to zapraszam do współpracy. W moim procesie coachingowo-mentoringowym jest też na to przestrzeń i czas.

Przekazałem ci 7 skutecznych narzędzi do opanowania natłoku zajęć i obowiązków. Mam nadzieję, że z tego skorzystasz. Niezmiennie przypominam ci, że jesteśmy nieidealni, nie jesteśmy robotami, nie wszystko się udaje. Nie musimy tego swojego grafiku wypełniać do oporu. Po więcej treści zapraszam do innych kanałów marki Człowiek Nieidealny.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Nie(idealne) postanowienia noworoczne – 7 sposobów jak wytrwać dłużej niż tydzień!

Spełnione postanowienia to rzadkość.

Nowy rok to dla wielu osób okres refleksyjny, gdzie podsumowujemy stary rok. Mimo tego, że to przejście w kalendarzu ze starego w nowy rok jest umowne, wiele osób, pewnie ty też podejmuje wtedy nowe wyzwania. Planujesz aktywności, nowe nawyki, chcesz realizować swoje plany i marzenia. Niestety badania pokazują, że tylko 8% osób, które podjęło postanowienia noworoczne, jest w stanie w nich wytrwać.

Rewizja

Dziś chciałbym Ci pomóc znaleźć się w tej grupie. Zanim jednak zaczniemy zastanawiać się nad nowymi postanowieniami, chciałbym Cię zaprosić do ćwiczenia, które będzie rewizją poprzedniego roku. Weź kartkę i długopis, lub zapisz w notatniku telefonu odpowiedzi na następujące pytania:

Co zrobiłem dobrze w minionym roku?
Co zrobiłem nie tak jak chciałem?
Czego się nauczyłem?
Co chcę osiągnąć w nadchodzącym roku?
Kim chcę się stać?
I dlaczego to jest dla mnie takie ważne?

Zrobiliśmy krótką rewizję działań podjętych w zeszłym roku i zadaliśmy sobie kilka pytań odnośnie działań i ich kierunków, jakie chcemy podjąć w obecnym roku. Być może masz już swoje postanowienia, którymi się teraz zajmiemy.

Oto 7 błędów jakich należy unikać przy ich konstruowaniu i wypełnianiu. Wraz z nimi dostaniesz 7 strategii pomocnych w ich wypełnieniu, tak by być z siebie zadowolonym w nadchodzącym roku.

1. Za dużo postanowień w tym samym momencie

Musisz być świadomy, że im mniej tych postanowień, tym łatwiej będzie ci je zrealizować. Wiem, że w tym momencie odezwać się może twój perfekcjonizm lub nadmierna ambicja, ale jeśli chcesz w jednym roku schudnąć, nauczyć się nowego języka i jeszcze co sobie wymyślisz to będzie ci bardzo trudno jeśli będziesz chciał to wszystko zrobić w tym samym momencie. Lepiej zająć się najpierw jednym postanowieniem i po jego zrealizowaniu przejść do następnego i kolejnego. Zobaczysz przy okazji, że każde kolejne postanowienie będzie ci łatwiej zrealizować, bo twoja motywacja wzrośnie na bazie poprzednich sukcesów.

2. Zbyt ambitne cele

Jeśli nigdy nie chodziłeś na siłownie, a nagle założysz sobie, że będziesz tam chodzić 4 razy w tygodniu, to może to być naprawdę trudne. Być może wytrzymasz pierwsze kilka tygodni, ale w razie jakichkolwiek turbulencji ten cały plan bardzo łatwo się posypie.

Wykorzystaj metodę małych kroków. Jeśli chcesz zadbać o sylwetkę zacznij od drobnych aktywności. Spacery, ćwiczenia w domu po kilkanaście minut. Dopiero później zwiększaj wolumen czasu, który poświęcasz na ćwiczenia. Wystarczy, że w danej aktywności, dziedzinie, którą chcesz rozwinąć będziesz lepszy o 1% każdego dnia. W skali roku zwiększy to poziom umiejętności w tej dziedzinie o 37 razy.

3. Nie poddawaj się

Oczywistością jest, że trzeba być systematycznym, żeby osiągnąć rezultaty i zrealizować swoje postanowienia. Jednak każdemu zdarzają się momenty, kiedy nie czuje się na siłach, żeby kontynuować. Zdarza się przerwa w danej aktywności przez jakiś czas. Tu pojawia się bardzo duża pułapka. Może się zdarzyć, że po prostu zarzucisz daną czynność.

Jeśli chcesz rzucić palenie, przez 3 miesiące zmniejszasz ilość, w końcu zaprzestajesz tego nawyku i nagle podczas jakiejś imprezy sięgasz po papierosa i już sobie myślisz, że wszystko stracone i nie ma sensu ciągnąć dalej postanowienia, to jest bardzo błędne myślenie. Tak samo jak ominiesz jeden tydzień na siłowni i już przestajesz w ogóle ćwiczyć. Warto po jednym razie, po takiej pętli wrócić do swojego nawyku, nawet po dłuższym czasie. Nie poddawać się i się nie biczować z tego powodu, bo takie rzeczy się po prostu zdarzają.

4. Brak dostosowania

Żeby zrealizować postanowienia, będziesz musiał przemodelować życie. Jeśli chcesz chodzić na fitness, a w domu masz małe dziecko, które wymaga opieki, to planując ten nawyk, musisz wcześniej pomyśleć, kto może się tym dzieckiem zająć w tym czasie. Jak zagospodarujesz ten czas, jak przemodelujesz swój grafik, żeby w ogóle móc to wyzwanie podjąć? Jeśli nie dostosujesz swojego środowiska do postanowienia, które sobie wymyśliłeś, to jesteś na prostej drodze do porażki.

5. Powiązane sfery

Jeśli chcesz zrezygnować z nawyku wieczornego objadania się, będziesz musiał zastąpić go czymś pozytywnym. Dodatkowo może być tak, że zajadasz się oglądając seriale na netflixie i to powoduje pewną pętlę nawyków. One kumulują się i dopiero końcowym efektem jest to objadanie się. Być może będziesz musiał zrezygnować najpierw z rytuału oglądania seriali, aby pozbyć się wieczornego objadania.

Więc pamiętaj, że dotykając jednej ze sfer swojego życia, może być tak, że będziesz musiał przemodelować też inne swoje zachowania.

6. Brak natychmiastowych efektów

Pamiętaj o tym, że chodząc na siłownię, nie zobaczysz po tygodniu efektów na swoim ciele. Możesz najwyżej czuć się lepiej po treningu, ale zanim zbudujesz jakąś sylwetkę może to potrwać kilka tygodni, miesięcy a nawet lat.

7. Nie bój się prosić o pomoc

Jeśli masz jakiś problem z tymi postanowieniami, widzisz po jakimś czasie, że sobie nie radzisz, to nie bój się prosić inne osoby o pomoc. Może to być ktoś zaufany, możesz udać się do coacha. Zapraszam oczywiście do współpracy ze mną. Pamiętaj, że wszelkie zmiany w życiu człowieka odbywają się właśnie w relacji. Tak samo jak dzielisz się sukcesami, porażkami z innymi. Tak samo tu mierzy się progres i dostosowuje się narzędzia i środowisko do twoich potrzeb i jest to naturalne.

Pokazałem ci 7 pułapek i za razem 7 strategii, w związku z projektowaniem i wypełnianiem postanowień noworocznych. Najważniejsze to pamiętać, że jesteśmy nieidealnymi ludźmi, dlatego mogą nam się zdarzyć potknięcia, zmiany planów, jakieś porażki i nie należy z tego powodu popadać w jakiś smutek. Każda sytuacja jest lekcją i wyciągamy odpowiednie wnioski i idziemy z tematami dalej. Pamiętaj przede wszystkim, żeby dbać o siebie w tym nowym roku. Trzymam kciuki za twoje nieidealne postanowienia. Pamiętaj, że nie wszystko musi być idealnie, by było wystarczająco dobrze.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Święta – Jak się cieszyć, a nie tylko przetrwać?

Świąteczny czas

Za oknem śnieg, w sklepach tłumy. Wokoło widać już przystrojone domy, choinki itd. Nieuchronnie zbliżają się święta.

Co to oznacza dla Ciebie? Zapewne spotkasz się z rodziną. Będziesz mieć trochę czasu wolnego, pewnie czekają cię wyjazdy krótsze lub dłuższe. Niestety święta rzadko wyglądają jak z reklamy Coca-Coli. I mogą powodować wiele konfliktów, frustracji, niespełnionych oczekiwań i innych tego typu sytuacji. Wbrew pozorom okres świąteczny może być zapalnikiem wielu nieprzyjemnych emocji. Dlatego teraz przedstawię ci 10 strategii jak cieszyć się świętami i okresem z rodziną, a nie tylko przetrwać i oczekiwać tylko zakończenia tego szczególnego w roku okresu.

1. Staraj się być asertywny

Stawiaj granice. Wiem, że to nie jest łatwe, ale musisz się nauczyć tego, aby dbać o swoją strefę komfortu. Nie możesz pozwalać, aby ludzie z twojego otoczenia, nawet najbliżsi, przekraczali tą właśnie sferę bez żadnego powodu. Dlatego nie zmuszaj się do rzeczy na które nie masz ochoty, czy podejmowania rozmów, tematów, które są dla ciebie trudne. Po prostu oznajmij to swoim rozmówcom. Nie rób niczego na siłę przez wzgląd na tradycje, czy jakieś rodzinne historie, które mogłyby powodować, że będziesz się czuć w tym okresie gorzej.

2. Strategia wyjścia

Jeżeli nie czujesz się na siłach, żeby skonfrontować się z sytuacją dla Ciebie trudną i postawić granicę, użyj strategii wyjścia. Co to oznacza w praktyce? Po prostu kiedy znajdziesz się w sytuacji, w której nie będziesz się czuć komfortowo, powiedz że musisz wyjść. Do toalety, przynieść coś z kuchni lub idź pobawić się z dziećmi. Zrób cokolwiek pozwoli ci wydostać się z tej niekomfortowej dla Ciebie sytuacji.

3. Realistyczne oczekiwania.

Nie wmawiaj sobie, że w tym roku święta będą inne. Oczywiście życzę ci tego, ale zazwyczaj są korki na drogach, pogoda nie jest zbyt sprzyjająca i wiele innych rzeczy które mogą wyprowadzić Cię z równowagi. Pobyt w rodzinnym domu, albo spotkanie z ludźmi z twojej dalszej rodziny może uruchomić wiele niefajnych, negatywnych wspomnień, czy konfliktów które były zadawnione. Więc nastaw się realistycznie wobec nadchodzących świąt i nie miej wygórowanych oczekiwań.

Dzieci nie zawsze są grzeczne, ludzie nie zawsze się zgadzają, prezenty nie zawsze są trafione i nie zawsze za oknem prószy świeży śnieżek.

4. Pozwól sobie na odczuwanie negatywnych emocji i uczuć.

Przyznaj przed sobą, że święta to może być również trudny czas, i nie zawsze wszystko się udaje. Nie wszystkie interakcje będą pozytywne. Nie ma co w sobie tłumić i uciszać tych negatywnych emocji. Jeśli straciłeś bliską osobę, to w pierwsze święta bez niej nie musisz udawać, że wszystko jest fajne i wesołe. Możesz natomiast przypomnieć sobie chwile spędzone z tą osobą i pielęgnować je w pamięci nie robiąc do tego jakiejś nienaturalnej miny.

5. Akceptuj różnice.

Podczas świąt spotykamy się z bardzo różnymi ludźmi, z bardzo różnych środowisk. Musisz zaakceptować to, że ludzie mają różne podejście do życia. Mają różne poglądy na bardzo szerokie spektrum tematów i nie ma co nikogo przekonywać na siłę, czy toczyć wojen, bojów o rzeczy które są zazwyczaj mało istotne. Dostrzeż różnicę i doceń to, że możesz wymienić poglądy z ludźmi, którzy często myślą zupełnie inaczej niż ty.

6. Spędź wartościowy czas z rodziną

To że jesteście razem podczas świąt, to może jeszcze niewiele oznaczać. Ludzie często zajmują się innymi tematami takimi jak telewizja, internet itd. Zachęcam do odłożenia tych wszystkich rozpraszaczy na jakiś moment, ale nie jestem też takim fundamentalistą. Można sobie wspólnie obejrzeć fajny film, zapewne Kevin sam w domu, lub pograć na konsoli z kimś z rodziny. To mogą być dowolne aktywności. Ale ważne, żeby to były takie momenty, kiedy wszyscy spotykają się razem. Aby mogli spędzić wspólny czas na rozmowie, czy innej aktywności, która buduje relacje, a nie oddala ludzi od siebie.

7. Doceń tych, których masz blisko siebie

Oprócz podarowania im prezentu, jeżeli macie taką tradycję, powiedz coś miłego. Powiedz komplement, doceń za coś co podziwiasz. Powiedz coś czego nigdy nie powiedziałeś. To naprawdę może zrobić bardzo dobre wrażenie. Często takie słowa, nawet od bliskich osób zapadają w pamięci na dłużej niż nie jeden super prezent.

Poza tym niestety nigdy nie wiesz w jakim składzie przyjdzie ci się spotkać, o ile przyjdzie ci się spotkać z bliskimi w przyszłe święta. Trzeba mieć to niestety na uwadze.

8. Unikaj porównywania się.

Święta są też takim momentem, kiedy spotykamy ludzi, których jakiś czas nie widzieliśmy. I niestety czasami zaczyna się karnawał stroszenia piórek, co to ludzie nie mają. Szwagier nowy samochód, ciotka nowe ubrania itd. Unikaj wchodzenia w tego typu historie i uważaj na emocje, które się wtedy pojawiają. Pamiętaj, że każdy ma swoją indywidualną drogę, ty również i nikt nie siedzi w niczyim życiu szczegółowo. I nie wiesz tak naprawdę, co tam się dzieje poza tym, co widzisz w tym danym momencie. To tak jakbyś oglądał czyjś instagram.

9. Nie tylko rodzina

Może tak się zdarzyć, że nie masz nikogo z rodziny z kim mógłbyś spędzić te święta. Albo te relacje są tak skomplikowane, że w danym momencie będzie to mocno utrudnione. Albo ten czas będzie bardzo krótki i burzliwy. Pamiętaj też, że są inni ludzie w twoim życiu. Być może przyjaciele, znajomi z którymi mógłbyś się spotkać w któryś dzień świąt. Jeżeli takich osób nie ma, pamiętaj też o różnego typu organizacjach, stowarzyszeniach, wspólnotach. Wiele z nich organizuje spotkania około świąteczne, które mogą być dla ciebie fajną alternatywą.

10. Zatrzymaj się na chwilę.

Zdaj sobie sprawę z tego, że święta to bardzo często gonitwa, jakieś szaleństwo, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Niemniej jednak zachęcam cię do znalezienia momentu, w którym możesz się zatrzymać. Pomyśl nad genezą tych świąt i wynieś z nich trochę więcej niż to, co zostało utrwalone w naszej polskiej tradycji.

Ćwiczenie na trudne momenty:

Sprawdzi się gdy znajdziesz się w sytuacji, w której usłyszysz jakiś tekst lub frazę, wyprowadzającą Cię z równowagi. Zanim odpowiesz weź głęboki oddech i policz w myślach do 10. Pozwoli ci to ochłonąć, opanować emocje i uniknąć takich burzliwych konfliktów w twojej rodzinie i nie tylko.

Naturalnie Życzę ci nieidealnych świąt, aby były pozbawione presji, wymagań. Pamiętaj żeby być sobą, iść własną drogą. Unikaj porównywania się, pokazywania w wyidealizowany sposób. Pamiętaj, że zarówno święta jak i całe twoje życie nie musi być idealne by było wystarczająco dobre.

Zapraszam cię do śledzenia mojego kontentu na social mediach, mojego fanpage’a, mojej strony internetowej.
Wszystko pod nazwą Człowiek (nie)idealny.
Jestem także na Instagramie, na TikToku.

Piotr Raźny, człowiek (nie)idealny

Umów się na bezpłatną konsultację!
Zadzwoń do mnie lub napisz maila, możesz także skontaktować się ze mną przez social media.

This will close in 0 seconds